Ceny nie wzrosły, ale z powodu braku rąk do pracy wielu indywidualnych inwestorów przesunęło terminy rozpoczęcia budowy, podpisując umowy na realizację inwestycji w 2009 czy nawet 2010 roku. Wiele ekip budowlanych ma zajęte terminy nawet na dwa, trzy kolejne lata.Ubiegłoroczne szaleństwo cenowe w tym roku chyba już nam nie grozi. Rynek się uspokoił i próby windowania cen za roboty coraz częściej kończą się niepowodzeniem.

W ciągu ostatnich kilku tygodni KurierBudowlany.pl przyjmował zlecenia od firm zbrojarskich, tynkarskich czy wykończeniowych na pozyskanie zleceń po takich cenach jak w sierpniu 2007 lub nawet wyższych, ale w większości przypadków te ceny nie obroniły się w trakcie negocjacji – mówi Henryk Benkowski, dyrektor serwisu KurierBudowlany.pl.

Co przyniosą kolejne miesiące sezonu budowlanego? Fachowców nie powinno brakować, stadiony na Euro 2012 nie wyszły jeszcze z fazy projektowej, a hipotetyczna budowa autostrad z całą pewnością nie ogołoci rynku usługowego z fachowców od glazury czy ociepleń. To, na co z całą pewnością musimy zwrócić uwagę, to ceny ropy naftowej, które mają kluczowy wpływ na cenę styropianu.

a.ogonowska@rp.pl