Wszyscy podobno chcą rachunków powierniczych: i deweloperzy, i bankowcy, i urzędnicy, no i klienci kupujący nowe mieszkania. Takie zapewnienia padły kolejny raz w ubiegłym tygodniu w czasie dyskusji Związku Banków Polskich (ZBP). Jednak mimo to od lat trudno o przepisy wprowadzające ustawowo rozwiązania, które gwarantowałyby klientowi kupującemu mieszkanie w budowie bezpieczeństwo finansowe.

Jak twierdzą eksperci ZBP, wśród osób wykładających kilkaset tysięcy złotych na nowe mieszkanie znalazłoby się wielu, którzy gotowi są dołożyć do ceny metra nawet kilkaset złotych, aby zyskać pewność, że powierzone na wybudowanie mieszkania pieniądze nie przepadną. Wydatek niewielki w stosunku do ewentualnych strat. Padł nawet przykład inwestycji na Ursynowie, która jest w budowie, a są w niej sprzedane prawie wszystkie lokale. Deweloper wywiesił tam wielki baner, informujący o tym, że konkretny bank finansuje inwestycję – czytaj: kontroluje postęp prac. Natomiast obok tej inwestycji jest budowa, gdzie podobne mieszkania są tańsze ok. 500 zł na metrze. Deweloper finansuje jednak tam prace z wpłat nabywców. Chętnych ma mniej niż konkurent.

Czy to przypadek?