Co zrobić, aby mieszkania lepiej się sprzedawały? Przede wszystkim potrzebny jest lepszy klimat, nie tylko gospodarczy, ale także pozytywny przekaz budowany przez media – grzmiał na jednej z konferencji przedstawiciel firmy deweloperskiej. Jego zdaniem, jeśli w gazetach napiszą: „kupować, bo taniej nie będzie", rynek ruszy.
Z sondy, jaką zamieściliśmy na stronie www.rp.pl/nieruchomości na początku grudnia, wynika jednak, że klientom nie chodzi o ceny, a przynajmniej nie tylko. Otóż zapytaliśmy czytelników Nieruchomości online: co wydarzy się na rynku w 2013 roku? Zdecydowana większość głosowała na stwierdzenie: „Ludzie nie będą kupować mieszkań, bojąc się utraty pracy". Połowa uznała, że „Zapanuje marazm, transakcji będzie mniej". A zaledwie jedna trzecia stwierdziła, że „Ceny jeszcze spadną, więc sprzedaż mieszkań ruszy".
Zdaniem internautów ani dostępność kredytów hipotecznych, ani obniżka marż kredytowych nie będzie najbardziej istotna w przyszłym roku dla rynku nieruchomości. Podobnie niewiele pomogą też promocje cenowe i garaże dodawane „gratis" do kupowanych lokali. Pośrednicy kredytowi mówią, że coraz częściej zdarzały się w tym roku sytuacje, że klient miał zdolność kredytową, bank dał mu promesę, a gdy przyszło do formalności, niedoszły inwestor wycofywał się.
Dlaczego? Bo u niego w pracy mówią o redukcjach, a u żony zwalniają, szwagrowi obniżyli pensję, a teść musiał przejść na pół etatu. To lepiej poczekać...
Dlatego ani obniżki marż kredytowych, ani rozluźnienie rekomendacji przez nadzór finansowy, ani promocje mieszkań nie wstrząsną rynkiem nieruchomości, gdy przeciętny potencjalny kupujący nie będzie miał poczucia bezpieczeństwa posiadania pracy.