Niemiecki rząd zgodził się ograniczyć wzrost czynszów w najszybciej rozwijających się dzielnicach miast. Nowe prawo ma wejść w życie w początkiem przyszłego roku - donosi AFP.
Aby czynsze w miastach pozostały na dostępnym poziomie, właściciele mieszkań nie będą mogli podnosić stawek najmu nowym lokatorom o więcej niż 10 proc. średniej w danej dzielnicy. Ustawa ma na celu spowolnić galopujący wzrost czynszów w Berlinie, Monachium, Hamburgu i innych przeżywających boom miastach, gdzie rosnące stawki eliminują z rynku młode rodziny i studentów.
- Zahamowanie wzrostu czynszów udostępni wynajem mieszkań ludziom o średnich zarobkach - mówi AFP Heiko Maas, minister sprawiedliwości i ochrony konsumentów. Dodaje, że podwyżki czynszów o 30 - 40 proc. były "nie do zaakceptowania".
Zgodnie z nowym prawem, które pozostanie w mocy do 2020 roku, właściciele nieruchomości będą opłacać także koszty pośrednictwa, które do tej pory ponosili lokatorzy. Nowo wybudowane lub poddane renowacji budynki będą wyłączone spod tej 10- proc. bariery, żeby nie zniechęcać do budowania nowych mieszkań w miastach, w których ich brakuje.
Opozycyjna ekologiczna partia Zielonych i skrajna lewica krytykują te wyjątki, twierdząc, że przyniosą one odwrotny do zamierzonego skutek, ponieważ wysokie czynsze za nowe, luksusowe mieszkania podniosą średni poziom stawek najmu.