Richard Meier jest architektem od pół wieku, a ostatnio został nawet laureatem nagrody Pritzkera, ale jak dotąd nigdy nie kupił apartamentu własnego projektu - czytamy na łamach "New York Timesa".
Kto kupuje na Florydzie
Teraz jednak Meier, który mieszka w Nowym Jorku, był jednym z pierwszych kupców lokali w Surf Club Four Seasons, swoim ostatnim projekcie w Miami. - Pomyślałem sobie, że wszyscy ciągną do Miami - mówi 80-letni architekt na łamach "New York Timesa". - To miejsce rośnie. Pewnie powinienem to zrobić wcześniej. Ale teraz, kiedy zaprojektowałem ten piękny budynek, to wyobraziłem sobie, że i ja mógłbym się nim cieszyć - dodaje.
Pamela Liebman, szefowa firmy brokerskiej Corcoran Group, która zajmuje się sprzedażą tego projektu, także kupiła w nim mieszkanie. - Tak naprawdę dwie trzecie kupujących to nowojorczycy - mówi deweloper Nadim Ashi.
Przez całe lata Miami określano jako stosunkowo tanią lokalizację w świecie luksusowych nieruchomości. Napływ deweloperów z Nowego Jorku na wybrzeża Florydy w ostatnich miesiącach przyciągnął wraz z nimi kupujących nowojorczyków, a wraz z nimi nowojorskie ceny.
W ciągu ostatnich 18 miesięcy ceny przy plażach Miami wzrosły o 11,5 proc., a średnia cena mkw. mieszkania to dziś 10,7 tys. dol. za mkw., w porównaniu z 9,7 tys. dol. w poprzednim okresie - podaje grudniowy raport firmy brokerskiej ISG. W tym samym czasie liczba mieszkań na sprzedaż spadła o prawie 64 proc., do 623 z 1717.