- W Krakowie klienci kupowali ostatnio mieszkania w średniej cenie 6,2 tys. zł za 1 mkw. Duże znaczenie dla kształtowania się średnich cen ma fakt, że powodzeniem cieszą się stosunkowo małe lokale – tłumaczy Marcin Jańczuk z Metrohouse. – Dziś jest to 48 mkw. – najmniej spośród największych miast. Przy małych mieszkaniach średnia cena mkw. jest zwykle nieco wyższa. Ostatnio najwięcej transakcji dotyczyło takich rejonów jak Dębniki, Grzegórzki i Podgórze. Chętnie kupowane są mieszkania oddane w ostatnich latach.

- We Wrocławiu średnie ceny kupowanych mieszkań w ciągu roku spadły o ponad 4 proc., do 5 tys. zł – podaje Marcin Jańczuk. – Ceny ofertowe są wyższe – to średnio 5,7 tys. zł za mkw. Nabywcy gustują w tańszych ofertach. Najniższe ceny, 3–4 tys. zł za mkw., mają mieszkania w przedwojennych kamienicach, które zwykle wymagają remontu. Ceny lokali w budynkach z wielkiej płyty zaczynają się od 4 tys. zł (za większe powierzchnie).

- W Tychach nie widać wielkiego ożywienia na rynku mieszkań – ocenia Waldemar Pach z agencji J.W. Pach Nieruchomości. – Klienci wciąż kupują głównie małe lokale. W listopadzie i grudniu transakcji było więcej. Nie zauważamy jednak wielkich problemów z kredytami. Wymóg posiadania 10 proc. wkładu własnego nie ma specjalnego znaczenia. Zainteresowanie budzą mieszkania do remontu w cenie do 3 tys. zł za mkw. W przypadku lokali już wyremontowanych jest to ok. 3,5–3,8 tys. zł za mkw.