Albo czynsz albo rata

Czy wysyłając dziecko na studia bardziej opłaca się wynająć mieszkanie, czy je kupić? Jak zarobić na inwestycji?

Publikacja: 29.05.2015 16:22

Osiedle Cytrusowe

Osiedle Cytrusowe

Foto: materiały prasowe

Komentuje Marcin Krasoń, ekspert Home Broker:

 

- W Polsce jest ok. 1,5 mln studentów, najwięcej z nich uczy się w Warszawie (ćwierć miliona). Poza stolicą ponad 100 tys. żaków uczy się jeszcze w Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu. W większości ośrodków akademickich sporą część stanowią studenci przyjezdni, a nie dla każdego wystarczy miejsc w akademikach. Ponad połowa studentów szuka więc mieszkania do wynajęcia.

Największą popularnością cieszą się lokale dwu- i trzypokojowe, w których może zamieszkać troje lub czworo żaków, co znacząco obniża koszty na osobę. A gdyby tak stanąć jednocześnie po obu stronach tej swoistej barykady? Kupić mieszkanie, w którym studiujące dziecko zamieszka i jednocześnie jego część wynająć znajomym młodego studenta? Przyjrzeliśmy się konkretnemu przykładowi w Warszawie, by sprawdzić, czy taka operacja się opłaca.

Stołeczna Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego ma wprawdzie sporo miejsc w akademikach, ale nie starczy ich dla wszystkich chętnych. Poza tym nie każdy chce w domu studenckim zamieszkać. Kampus uczelni zlokalizowany jest na Ursynowie, w pobliżu alei Jana Rodowicza Anody. W sąsiedztwie nie brakuje osiedli (głównie budowanych z tzw. wielkiej płyty), jest więc gdzie zamieszkać.

Trzypokojowe mieszkanie o powierzchni ok. 60 metrów kwadratowych to w tej okolicy wydatek rzędu 400-450 tys. zł. Z drugiej strony, gdybyśmy chcieli taki lokal wynająć, trzeba się liczyć z kwotą 2,5-2,7 tys. zł miesięcznie. Jeśli w lokalu, oprócz dziecka właściciela, zamieszka trójka studentów, każdy z nich będzie płacił co najmniej 600 zł, co i tak będzie stawką atrakcyjną w tej lokalizacji. Po uwzględnieniu czynszu i podatku, miesięcznie w portfelu zostanie ponad 1200 zł. Jednocześnie nie trzeba wydawać 600-700 zł na wynajem dla dziecka, więc de facto mamy ok. 1800 zł na plusie.

W przypadku zaciągnięcia na opisane mieszkanie kredytu na 25 lat, należy liczyć się z miesięczną ratą około 2,1 tys. zł. Zatem nadwyżka kwoty raty nad zyskiem wynosi zaledwie 300 zł. Realnie płacimy więc każdego miesiąca ratę kredytową w wysokości 300 zł, a mieszkanie się spłaca.

Jeszcze lepiej wyjdzie to, gdy mieszkanie zostanie kupione za gotówkę: wówczas można odliczyć wszelkie koszty bankowe i odsetki kredytowe. Sytuacja w innych dzielnicach stolicy oraz pozostałych ośrodkach jest podobna. Trudno o rozwiązanie, w którym kredyt sam będzie się spłacał. Zwykle należy liczyć się z dodatkowym obciążeniem wynoszącym maksymalnie kilkaset złotych, wszystko zależy od danej nieruchomości.

Czy zakup mieszkania za gotówkę jest w obecnej sytuacji realnym pomysłem? Z danych transakcyjnych Home Broker wynika, że ponad 60 proc. mieszkań jest obecnie kupowanych za gotówkę. Klientów z pełnym portfelem więc  nie brakuje, a to m.in. w związku z niskimi stopami procentowymi, które zniechęcają zamożnych klientów do zakładania lokat w bankach lub inwestowania w obligacje skarbowe.

Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej