Czy na rynku mieszkaniowym mamy zadyszkę?
Według danych GUS, w pierwszej połowie bieżącego roku oddano do użytku ok. 73 tys. mieszkań – to ok. 15-proc. wzrost w skali roku. Czy rynek jeszcze bardziej będzie przyspieszał?
- Myślę, że to nie jest zadyszka, to jest normalny rozwój – ocenia Grzegorz Zagrabski. – Zawsze w pierwszym kwartale kończą się terminy realizacji wielu inwestycji.
- Generalnie drugi kwartał roku to jest czas, kiedy ludzie poszukują mieszkań i starają się znaleźć nowe inwestycje i nie należałoby doszukiwać się jakiś strasznych różnic między danymi kwartałami – dodaje.
Zdaniem Grzegorza Zagrabskiego, wzrost ten może się utrzymać w kolejnych latach bądź nawet przyspieszyć. – Deweloperzy stale pozyskują kolejne nieruchomości i przygotowują nowe inwestycje, ciągle jest dużo przyjmowanych wniosków o pozwolenie na budowę. To by sugerowało, że podaż od strony deweloperów będzie nadal na wysokim poziomie – mówi.