Reklama

Barokowa perełka z Okiem Opatrzności

Kamienica z duszą: Rynek 7 w Lądku Zdroju.

Publikacja: 30.08.2018 20:00

Architekt i pierwszy właściciel budynku są dziś nieznani

Architekt i pierwszy właściciel budynku są dziś nieznani

Foto: Fotorzepa/Jacek Halicki

Najstarsze barokowe domy przy prostokątnym rynku w Lądku Zdroju pochodzą z XVIII wieku. Wśród nich wyróżnia się bogato dekorowana kamienica narożna pod dzisiejszym adresem Rynek 7. Frontowa elewacja została ozdobiona wyobrażeniem Oka Opatrzności na zwieńczeniu, co prawdopodobnie miało zapewniać opiekę i pomyślność mieszkańcom. W przeciwieństwie do kilku innych przyrynkowych kamienic ta zachowała oryginalne podcienie. Nie znamy architekta, ani pierwszego właściciela obiektu, pewne jest, że kamienica stała już w północnej pierzei Rynku, gdy miasto słynące z uzdrowiskowych wód odwiedzał poeta Johann Wolfgang von Goethe, spędzający tutaj 41. urodziny w 1790 roku, czy późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych – John Adams.

W sąsiedztwie urokliwej kamienicy pod adresem Rynek 7 znajdują się podobne domy mieszczańskie z epoki. Na uwagę zasługuje dawny dom rzeźbiarza lądeckiego Michała Klahra (nr 1), dom z dekorowaną elewacją rokokową (nr 4), a także okazały dom z symbolami kupieckimi – kaduceuszem i wagą (nr 5). W pierzei wschodniej i południowej stoją obecnie młodsze domy z XIX wieku. Na podziw zasługuje również pobliska apteka z wmurowaną datą 1784 – wtedy miasto otrzymało przywilej posiadania farmaceuty. Pierwszy ratusz w rynku został zniszczony przez wielki pożar, z którym miasto przegrało walkę w 1739 roku. Wówczas wiele budynków przestało istnieć, a niektóre z nich utraciły dawne piękno i charakter. Dla uzdrowiska był to poważny cios.

Luksusowy kurort

Pierwsze niepewne wiadomości o Lądku Zdroju pochodzą z XIII wieku, podobno Mongołowie plądrujący Europę w 1241 roku zniszczyli zabudowania nad tutejszym źródłem św. Jerzego. Pewne jest, że pierwszy zakład przyrodoleczniczy „Jerzy" został otwarty w 1498 roku – dziś uważany jest za najstarsze uzdrowisko w Polsce. W rozsławieniu Lądka Zdroju pomogła opinia cesarskiego lekarza, który w 1591 roku, zdając raport przed władcą, donosił: „Pochwalam zdrój w Cieplicach, osobiście atoli wolę z wielu przyczyn zdrój lądecki, choć podgrzewany". Niedługo później opracowano pierwszy regulamin korzystania z dobroczynnych wód. W mieście pojawił się nowy inwestor Zygmunt Hoffmann, otworzył drugi lądecki zdrój – Nowy Zdrój.

Konkurencja między dwoma największymi zakładami przyrodoleczniczymi wpłynęła korzystnie na rozwój urbanistyczny. W mieście zaczęły powstawać domy dla przyjezdnych, rezydencje właścicieli, a także karczmy – gdzie zdobyte zdrowie można było łatwo nadszarpnąć. W 1680 roku wzniesiono gmach zakładu przyrodoleczniczego „Wojciech", zwieńczony okazałą kopułą, którego wnętrze stworzone zostało na wzór łaźni tureckiej. Przebudowany w XIX wieku obiekt jest dziś ikonicznym budynkiem Lądka Zdroju. To tutaj w 1765 roku leczył się i wypoczywał król pruski Fryderyk Wielki, spędzając w mieście ponad dwa tygodnie od 5 do 24 maja. Na prestiż luksusowego uzdrowiska i eleganckiego kurortu wpływ miała także wizyta królowej Elizy.

Wojny napoleońskie nie przyniosły miastu większych strat. Uzdrowisko nadal rozwijało się prężnie i zdobywało światowy rozgłos dzięki Francuzom. Po klęsce Napoleona w tym malowniczo położonym miejscu spotkali się przywódcy Europy, car Aleksander I oraz król pruski Fryderyk III. Wówczas dobrze prosperujący Lądek posiadał już ponad 200 domów, większość z nich była murowana lub podmurowana. Oprócz turystyki kwitło tutaj rzemiosło i handel. Niewykluczone, że właścicielem kamienicy pod numerem 7 był kupiec dorabiający się fortuny na transporcie towarów szlakiem prowadzącym z Czech przez Kłodzko do Krakowa tzw. „drogą solną". W przeciwieństwie do twierdzy w Kłodzku – Lądek nigdy nie miał murów obronnych.

Reklama
Reklama

Najlepsze czasy dla uzdrowiska nadeszły w połowie XIX wieku. „Funkcje miejscowości podporządkowane były prawie całkowicie działalności zdrojowej. Kuracjusze dojeżdżali do Lądka konnymi powozami z Kłodzka, Bystrzycy, Kamieńca Ząbkowskiego lub Paczkowa, dokąd dochodziła kolej", relacjonuje Marek Sikorski, lokalny historyk. Znawca regionu dodaje: „Kuracjusz udawał się do jednego z siedmiu lekarzy zdrojowych, przywożąc krótki opis choroby sporządzony przez lekarza domowego lub gotową instrukcję, jak należy kurację przeprowadzić. Kuracja trwała najczęściej 4–6 tygodni, a podstawowymi zabiegami były kąpiele, potem picie wód. (...) Zalecane przez lekarzy i lubiane były spacery w parku zdrojowym i w trzech parkach angielskich, z których aleje przedłużały się do okolicznych lasów, tworząc 20 km promenad".

Pierwsza wojna światowa nie pozostawiła w mieście zniszczeń. W międzywojniu nadal działało tutaj uzdrowisko o wysokim standardzie. Trudniejsze czasy przyszły po 1939 roku – w czasie wojny zawieszono ruch turystyczny. W mieście pozostało kilka tysięcy obywateli. Ze względu na swoje położenie geograficzne oraz sytuację militarną na froncie: Lądek Zdrój uniknął zniszczeń. Dnia 9 maja 1945 roku miasto bez walki zajęła Armia Czerwona. W konsekwencji ustaleń pokojowych dawne niemieckie uzdrowisko weszło w skład terytorium Polski, która jednocześnie na wschodzie utraciła dwa wielkie miasta Wilno i Lwów. Pierwszy sezon leczniczy ruszył w Lądku Zdroju 1 maja 1946 roku. Jednak standard polskiego uzdrowiska w PRL bardzo podupadł.

Nowa energia

W reprezentacyjnych kamienicach w stylu barokowym kwaterowani byli tymczasowo żołnierze, a później już na stałe mieszkańcy przybywający do miasta, przeważnie z przedwojennych Kresów. Bywało, że na Ziemię Kłodzką przenoszone były całe polskie wsie – po przeprowadzce o kilkaset kilometrów miało się w nowym miejscu tych samych sąsiadów. Mimo napływających turystów Lądek Zdrój zamiast rosnąć – marniał. Bolesnym świadectwem zmian na gorsze był stan techniczny wielu obiektów, w tym nadal działającego zakładu „Wojciech", który remontu doczekał się dopiero po 1989 roku. O kamienice przy Rynku zadbano dopiero w 2010 roku, wtedy też odnowiono najcenniejsze z nich, lecz tylko z zewnątrz. Obecnie kamieniczki cieszą oko turystów, ale nadal stanowią zmartwienie dla lokatorów i władz samorządowych.

Lokalny Program Rewitalizacji Lądka-Zdroju na lata 2016–2022 zakłada dalsze remonty. W dokumencie czytamy: „Obszar starego miasta wyznaczony jako obszar rewitalizacji pod wieloma względami, mimo podjętych w poprzednich latach działań rewitalizacyjnych, pozostaje w stanie kryzysowym. (...) W wielu lokalach użytkowych ustała działalność gospodarcza. Dotychczas prowadzone działania rewitalizacyjne związane były głównie z remontem komunalnych kamienic mieszkalnych przy Rynku. Wiele budynków mieszkalnych wymaga jednak pilnych remontów, z którymi nie radzą sobie zwłaszcza wspólnoty mieszkaniowe prywatne. Elewacje budynków niszczeją, posiadając wiele ubytków. Remontu wymagają dachy oraz klatki schodowe i instalacje wewnętrzne", przyznają autorzy lokalnego planu rewitalizacyjnego.

Nową szansą dla miasta z tradycjami może stać się energia geotermalna, chodzi o alternatywne źródła energii pozyskiwanej z gorących źródeł. W czerwcu 2018 roku gmina podpisała umowę z wykonawcą badawczego odwiertu geotermalnego: głęboki na ponad 2 km odwiert ma doprowadzić geologów do gorących skał. Jeśli wyniki zaawansowanego i kosztownego badania będą pozytywne – tutejsze gorące źródła podgrzeją wodę użytkową, ocieplą lokalne szklarnie, a nawet pomogą odśnieżać drogi. Energia geotermalna promowana przez Unię Europejską (z niewielkim skutkiem) poszerzyłaby ofertę kurortu i pozwoliła ograniczyć tzw. niską emisję. Geotermia miałaby zapewnić maksymalną redukcję zanieczyszczeń. Nowa energia w Lądku Zdroju ma teraz szansę wpłynąć na bogactwo i dynamiczny rozwój uzdrowiska.

Historia zapisana w murach

Od 21 do 22 maja w Gdyni już po raz drugi odbywał się zorganizowany przez „Rzeczpospolitą" Real Estate Impactor. W tym roku tematem głównym konferencji była tożsamość miast. Bez niej trudno zabiegać dziś m.in. o przychylność inwestorów, którzy są niezbędni do rozwoju metropolii XXI w. Pielęgnowanie tożsamości nierozerwalnie łączy się z dbaniem o autentyczność i historię. Ta zapisana jest chociażby w tysiącach pięknych kamienic rozsianych w najróżniejszych miejscach Polski. Stąd nasz cykl o kamienicach z duszą.

Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Nieruchomości
Rynek nieruchomości dwa lata po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Czy będą kolejki u notariuszy
Nieruchomości
Czy to już czas na zakup mieszkania? Nie brakuje pesymistów
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama