Byłam świadkiem, jak deweloperzy i bankowcy dyskutowali, że to media są odpowiedzialne za zły klimat na rynku nieruchomości i słabszą sprzedaż (mieszkań i kredytów hipotecznych). Recepta? Aby poprawić sytuację, trzeba zmienić medialny przekaz!

Nie ukrywam, że odebrałam tę uwagę nieco osobiście. To dopiero wyzwanie: jak dziennikarz miałby sprawić, aby mieszkania i kredyty sprzedawały się świetnie, żeby potrzebujących własnego M było stać na spłacanie 30-letnich zobowiązań? Proste! Na przykład wystarczy nie pisać, że ceny mieszkań spadają, że deweloperzy dają rabaty, że można kupić taniej, dostać kredyt bez prowizji, z marżą 1-procentową bez dodatkowych zobowiązań etc. – czyli po prostu nie można psuć rynku!

A mówiąc poważnie: czy ktoś, kto ma stabilną pracę, wystarczająco wysokie zarobki, by się zadłużyć, i znalazł dla siebie mieszkanie, nie kupiłby go ze względu na „przekaz medialny"? Chyba jednak chodzi tu o coś innego.

Dlatego w nowym roku życzę i sprzedającym, i kupującym na rynku nieruchomości, aby docierały do nich same dobre wiadomości. Zaklinanie rynku nie pomoże jednak zwiększyć liczby transakcji sprzedaży czy udzielonych kredytów.

Potrzeba konkretnych działań, w tym programów premiujących oszczędzanie na mieszkanie czy nowych ulg zachęcających do inwestowania w nieruchomości. Oby 2012 rok przyniósł same dobre pomysły.