- Tymczasem podaż lokali na wynajem rośnie. Ich właściciele, nie mogąc znaleźć klientów, którzy kupią lokal, oferują swoje lokale do wynajęcia. Za chwilę nałoży się na to okresowy wzrost podaży lokali zwalnianych przez wynajmujących je na czas nauki studentów - mówi Marcin Drogomirecki z portalu nieruchomości domy.pl. - Z drugiej strony, pomijając przedwakacyjny spadek popytu, zainteresowanie najmem ogranicza sytuacja na rynku pracy. Problemy ze znalezieniem zatrudnienia, niskie wynagrodzenia osób mających pracę oraz zwolnienia zmuszają do racjonalizacji wydatków.
Jak najemcy oszczędzają? Część osób, które same się utrzymują, zamiast wynająć dającą poczucie niezależności kawalerkę, łączy się w pary lub większe grupy po to, by wspólnie, a przez to taniej, wynająć jedno większe mieszkanie. Inni, nie mogąc sobie pozwolić na zwiększenie wydatków, postanawiają zachować mieszkaniowe status quo.
- Wprowadzane plany oszczędnościowe ograniczyły też aktywność na rynku najmu firm, które wynajmowały mieszkania dla swoich pracowników. Cięcia budżetów zmusiły do rozwiązania wielu umów najmu, a ich pracownicy, korzystający dotąd z dobrodziejstwa mieszkania na koszt firmy, zostali zwolnieni lub zmuszeni do znalezienia lokalu na własną rękę, z ewentualną dopłatą ze strony firmy - wyjaśnia Marcin Drogomirecki.
Duża podaż ofert najmu i ograniczony popyt wzmaga konkurencję między właścicielami. Jednak wielu z nich nie będąc tego świadomym, nie dba o standard oferowanego lokalu, utrzymuje wysoką cenę ofertową i skazuje się w ten sposób na brak zainteresowania lokalem ze strony poszukujących i wymierne straty. Tymczasem realia rynkowe się zmieniają i trzeba umieć się do nich dostosować. (Patrz: średnie stawki najmu).
- Jak wynika z analizy portalu domy.pl najskuteczniejszym sposobem na szybkie znalezienie najemcy jest zaoferowanie lokalu w cenie konkurencyjnej w stosunku do innych, podobnych ofert. Choć trudno jest pogodzić się z myślą, że nowy najemca miałby płacić niższą kwotę niż ten, który zajmował lokal przez ostatni rok czy dwa, to jednak w obecnej sytuacji jest to najlepsze wyjście. Lepiej jest szybko wynająć lokal za obniżoną cenę niż narażać się na długotrwały przestój. Każdy miesiąc zwłoki to nie tylko brak dochodu, ale konkretna strata wyrażona w obowiązkowo płatnym czynszu dla administracji oraz w czasie poświęcanym na poszukiwania najemcy i prezentowanie lokalu - zauważa Marcin Drogomirecki.