W umowie, którą podpisaliśmy z bankiem, z reguły jest zapis dotyczący warunków wcześniejszej spłaty lub nadpłaty kredytu hipotecznego, w tym prowizji za wcześniejszą spłatę oraz ewentualnych dopuszczalnych limitów spłat nie obciążonych dodatkowymi opłatami. Jeżeli zdecydujemy się na nadpłatę lub spłatę kredytu przed upływem pierwszych 3 do 5 lat od zaciągnięcia zobowiązania, najczęściej zapłacimy dodatkową prowizję, która - w zależności od banku - wyniesie od 1 do 2 proc .
- Np. w przypadku wcześniejszej spłaty zobowiązania w BZ WBK, Raiffeisen Polbanku czy Credit Agricole, prowizja wyniesie pomiędzy 1 a 2 proc., natomiast w Getin Banku prowizja wyniesie do 5 proc - wyliczają doradcy firmy Aspiro. - Kiedy spłacamy część kredytu w PKO BP bank obciąży nas prowizją tylko 0,5 proc., a Pekao SA nie naliczy w ogóle prowizji, jeżeli spłacamy kwotę nie przekraczającą 15 proc. wartości kredytu. Natomiast w mBanku i MultiBanku nie zapłacimy prowizji. Dlatego warto się zastanowić, czy decydując się na wcześniejszą spłatę, czy na nadpłacenie kredytu, odniesiemy oczekiwane korzyści.
Doradcy Aspiro założyli, że na początku 2008 r. został zaciągnięty kredyt w złotówkach w wysokości 315 tysięcy złotych, na 25 lat, przy oprocentowaniu 5,8 proc. Przez kolejne pięć lat kredyt spłacany był w równych ratach w wysokości 1991 złotych miesięcznie. W 2013 roku do spłaty pozostało jeszcze ok. 283 tysięcy plus odsetki. Ile możemy zyskać w przypadku, kiedy nadpłacimy kredyt kwotami w wysokości: 50 tys., 100 tys. i 200 tys. zł, a pozostałą do spłaty część będziemy spłacać przez kolejne 20 lat.
- Jeżeli nadpłacimy 50 tysięcy złotych, rata zmniejszy się tylko o około 350 złotych. Jeśli zależy nam na znaczącej poprawie bieżącej płynności finansowej, musielibyśmy nadpłacić większą kwotę. W sytuacji, gdy nadpłacimy 200 tysięcy złotych - wtedy odwołując się do powyższego przypadku - rata kredytu zmniejszy się już o przeszło 1 400 złotych, co faktycznie da kredytobiorcy więcej oddechu - przekonują doradcy.