- Telewizory, zestawy kina domowego i zestawy Hi-Fi wypierane są przez komputery i smartfony. W poszukiwaniu czasu wolnego coraz więcej osób korzysta z kuchenek mikrofalowych, a zmywarkę ma w domu ponad dwa razy więcej rodzin niż jeszcze 5 lat temu - wylicza Bartosz Turek, analityk Lion's Banku - Moda, nowsze technologie, chęć zaoszczędzenia czasu i pieniędzy to główne powody, dla których statystyczne gospodarstwo domowe rezygnuje z pewnych urządzeń, podczas gdy inne zyskują coraz ważniejsze miejsce na liście niezbędnego wyposażenia - tłumaczy.
Niech się sprzątnie samo
Z danych GUS wynika, że szczególnie szybko rośnie popularność urządzeń pomagających utrzymać porządek w mieszkaniu. Dotyczy to pralek automatycznych i zmywarek. Przybywa ich od ponad 10 lat. Pralka jest na wyposażeniu 93,2 proc. gospodarstw domowych (o 6,5 pkt. proc więcej niż 5 lat temu), a zmywarka znajduje się już w 22,3 proc. domów (132 proc. więcej niż 5 lat temu).
- Szczególnie w przypadku drugiego z tych urządzeń motywować do zakupu może oszczędność czasu, choć zmywarka ma też drugi niekwestionowany atut - zużywa przeważnie mniej wody niż w przypadku tradycyjnego zmywania, a więc obniża rachunki za wodę - opowiada Bartosz Turek. - Z drugiej strony powoli coraz mniej gospodarstw domowych inwestuje w odkurzacz - dodaje.
Jeszcze w 2009 roku jedynie jedna rodzina na 22 nie miała odkurzacza, dziś już jedna na 16. - Może to oznaczać, że więcej osób decyduje, że szybciej lub taniej jest dbać o porządek w mieszkaniu korzystając z miotły i mopa (zwykłego lub parowego). Taka zmiana wymaga jednak pozbycia się z domu wykładzin czy dywanów w związku z tym może być to rozwiązanie popularne wśród osób cierpiących na alergię - wyjaśnia Bartosz Turek.