Banki nie dyskryminują takich osób, ale stawiają im dodatkowe wymogi dotyczące długości okresu zatrudnienia. W przypadku tych umów banki najczęściej akceptują dochody z tych źródeł, jeśli umowa trwa co najmniej 12 miesięcy.
Chociaż są instytucje, jak BGŻ, które wymagają dwóch lat zatrudnienia, a średni dochód do wyliczenia zdolności kredytowej biorą od szóstego miesiąca zatrudnienia. W przypadku umów śmieciowych kontrakty nie muszą być podpisywane co miesiąc, bo dopuszczalne są przerwy w realizacji zleceń, ale zazwyczaj w ciągu roku dopuszczalna przerwa to dwa, trzy miesiące.
Zarabiając na umowach-zleceniach lub o dzieło, należy pamiętać, że nie zawsze jako dochód netto zostanie przyjęta cała wypłacana czy przelewana kwota. Wiele banków do wyliczenia zdolności kredytowej uwzględnia ustawowe koszty uzyskania przychodu lub stosuje własne przeliczniki, co oznacza, że często przyjęta kwota jest znacznie obniżona. Należy mieć to na uwadze, gdyż z tego właśnie powodu często mogą się pojawiać duże rozbieżności w zdolności kredytowej w poszczególnych bankach.
Czy kiedy prowadzi się jednoosobową działalność gospodarczą, trudniej o kredyt, niż gdy jest się zatrudnionym na etacie?
Trudniej. Najwięcej wymogów banki stawiają właśnie osobom prowadzącym własną działalność gospodarczą. W tym wypadku banki dopiero po roku od założenia firmy są skłonne rozpatrywać wniosek kredytowy. Tak jest w Alior Banku, BGŻ, BOŚ, Getin Banku, Millennium, ING, Pekao SA, PKO BP.
Jednak spora grupa banków wymaga jeszcze dłuższego okresu prowadzenia firmy, bo 18-miesięcznego (Raiffeisen Polbank) lub 24-miesięcznego. Najdłuższym stażem prowadzenia firmy trzeba się wykazać w Deutsche Banku, który dopiero po 2,5 roku od założenia działalności jest gotowy udzielić kredytu mieszkaniowego.
A jak banki liczą dochód w przypadku osoby, która prowadzi mikrofirmę?
Po pierwsze, w przypadku działalności gospodarczej badany jest znacznie dłuższy okres niż przy etacie. Banki wyliczają średni dochód najczęściej na podstawie dochodów za rok miniony oraz rozliczone miesiące roku bieżącego.
Często badany jest także dochód wyliczany tylko na podstawie ostatnich 12 miesięcy. Wiele instytucji porównuje dochody także w tymi wykazanymi za przedostatni rok podatkowy.
Ponadto nawet po wyliczeniu średniej badana jest także tzw. stabilność, co oznacza, że różnice w dochodach w poszczególnych miesiącach nie mogą za bardzo odbiegać od średniej, z reguły dopuszczalne są wahania w wysokości do 30 proc.
Co można zrobić, aby – nie mając etatu – zwiększyć swoje szanse na kredyt?
Kiedy uzyskuje się dochód w innej formie niż etat, ważne jest, aby dbać o stabilność tego dochodu. Banki, analizując umowy-zlecenia czy działalność gospodarczą, będą patrzeć na regularność wpływów oraz to, czy umowa ma cechy stałej współpracy. Dlatego na korzyść będzie przemawiać także podpisanie stałej umowy o współpracę, nawet w ramach działalności gospodarczej. Należy pamiętać, że w analizie często ważniejsze jest, czy dochody są stałe i regularne, a nie w jakiej formie zatrudnienia są uzyskiwane.
Czy banki przyjmą jako współkredytobiorcę młodego człowieka bez stałej umowy o pracę, rodzica-emeryta?
Taka sytuacja jest niewątpliwie skomplikowana, jednak trudno jednoznacznie przesądzić o decyzji banku. Na pewno trzeba stwierdzić, że okres spłaty będzie uzależniony od osoby najstarszej, bo to głównie na podstawie jej dochodów będzie wyznaczana zdolność kredytowa. Zatem nawet jeśli bank pozytywnie rozpatrzy wniosek kredytowy, to przyznana kwota nie będzie zbyt wysoka z uwagi na krótki okres kredytowania.
CV
Michał Krajkowski, główny analityk firmy Notus Doradcy Finansowi. W Notusie pracuje od 2005 roku, a od 2008 roku – na stanowisku analitycznym. Do jego obowiązków należy sporządzanie analiz produktów kredytowych. Jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.