Fregata „L'Hermione" powtórzy wyprawę, na jaką w 1780 roku wyruszył Gilbert du Motier, markiz de La Fayette, niosąc pomoc Jerzemu Waszyngtonowi walczącemu o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Trójmasztowy okręt wypłynął z portu Rochefort.
Przepłynie 13 tys. km, zawinie do portów, w których miały miejsce ważne wydarzenia dla niepodległości USA. Powrót do Europy spodziewany jest pod koniec sierpnia.
– Francja potrzebowała tej repliki, aby szerzyć ideę wolności – uważa Eric Orsenna, dyrektor Centre International de la Mer. Kapitan Yann Cariou, który nią dowodzi, jest mniej patetyczny, jego zdaniem replika stwarza okazję do przekonania się, jakie były zdolności manewrowe żaglowców sprzed 250–300 lat.
Trójmasztowiec powstał w stoczni w Charente. Ma 1200 ton wyporności, 65 metrów długości i 11 szerokości. Rozwija prędkość ok. 12 km/h. Budowa trwała od 1997 roku i pochłonęła 25 mln euro, w większości pieniądze te pochodziły ze sprzedaży biletów zwiedzającym stocznię w Charente.
Budowę nadzorowała komisja historyczna. Korzystano z planu siostrzanej jednostki „La Concorde". Ze względu na przepisy replikę wyposażono w silnik. Do budowy użyto wyłącznie materiałów i narzędzi dostępnych w XVIII wieku. Kadłub z dębiny ma 70 cm grubości. Uszczelniono go toną pakuł. Na potrzeby budowy ścięto 2 tys. drzew. Powroźnicy wykonali 24 km lin. Do ich połączeń służy 1000 drewnianych bloczków z mosiężnymi kółkami. Żaglomistrze uszyli ręcznie 2200 mkw. żagli.