Problem zanieczyszczenia środowiska rakotwórczymi substancjami jest znacznie poważniejszy w Europie niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie aferę wykryto. W USA samochody z silnikiem Diesla stanowią ok. 3 proc. wszystkich. W Europie jest inaczej, tu samochody marek niemieckiego koncernu są bardzo popularne, a klienci często wybierają silniki wysokoprężne ze względu na niskie zużycie paliwa i wysoką moc oraz moment obrotowy. Auta z takimi jednostkami napędowymi stanowią połowę wszystkich pojazdów na kontynencie.
Spaliny dla mas
Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) wykryła, że auta niemieckiego koncernu (należą do niego oprócz Volkswagena m.in. Audi, Seat i Škoda) wyposażone w silniki Diesla mają specjalny układ wykrywający testy emisji spalin. W warunkach testowych redukuje on obecność związków azotu w spalinach. Podczas normalnej eksploatacji zapewnia zaś nominalną moc, lecz kosztem ok. 40-krotnie wyższego stężenia toksycznych substancji. Chodzi o silniki oznaczone EA 189 – dwulitrowe jednostki TDI z technologią common rail.
Według wyliczeń „Guardiana", gdyby sprawa dotyczyła jedynie aut na rynek amerykański, to biorąc pod uwagę średni roczny przebieg i spalanie, samochody z oszukańczymi silnikami emitowałyby od 10 tys. do ponad 41 tys. ton toksycznych substancji rocznie. Dla porównania – stosowanie się do wytycznych EPA oznaczałoby emisję na poziomie tylko ok. tysiąca ton.
Volkswagen przyznał, że system fałszowania wyników testów emisji spalin znajduje się w 11 mln samochodów koncernu. A to oznacza, że oszustwo niemieckiej firmy skutkuje dodatkową emisją związków azotu do atmosfery na poziomie od 230 tys. do nawet 950 tys. ton rocznie. To wielokrotnie więcej niż największe elektrownie konwencjonalne. Według EPA dokładne wartości emisji spalin są niezwykle trudne do ustalenia – wszystko zależy od rzeczywistego rocznego przebiegu auta.
Rak z rury
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że z powodu zanieczyszczenia powietrza rocznie umiera ok. 3,7 mln ludzi. Jeżeli tego trucicielstwa nie da się ukrócić, w 2050 r. liczba ofiar się podwoi.