Rzeczpospolita: Poznaliśmy tegorocznych laureatów nagród Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Dlaczego nagrody te nazywa się polskimi Noblami?
Michał Kleiber: Są one powszechnie uznawane za najbardziej prestiżowe nagrody naukowe w Polsce. Przyznawane są od 1992 roku według bardzo nowoczesnej, wielostopniowej procedury, która jest bardzo obiektywna i uczciwa. Także ich wymiar finansowy jest niezwykle atrakcyjny. Nie ma co ukrywać, że pieniądze mają tu duże znaczenie, przecież prestiż Nagrody Nobla również po części wynika z wysokości nagrody finansowej.
Równo 15 lat temu otrzymał pan polskiego Nobla w dziedzinie nauk technicznych i w tym samym roku został pan ministrem nauki. To rzeczywiście musi być bardzo prestiżowa nagroda...
(Śmiech...) To był absolutny przypadek. Bałem się, by ktoś nie powiedział, że Fundacja na rzecz Nauki Polskiej przyznaje nagrodę ministrowi, bo wiadomo, o jaki podtekst mogłoby chodzić... Na szczęście udało nam się wszystkim wyjaśnić, że dopiero dwa tygodnie później dostałem propozycję z rządu, zupełnie niespodziewanie.
Jak pan się czuł jako laureat tej nagrody?