Od stycznia, kiedy Irena Kleniewska zrezygnowała z przewodniczenia radzie nadzorczej Polskiego Radia, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie uzupełniła jej składu. A to oznacza, że RN nie może podejmować żadnych decyzji.
Do czasu uzupełnienia jej składu dwaj członkowie KRRiT nominowani przez Samoobronę i LPR – Tomasz Borysiuk i Lech Haydukiewicz – postanowili zbojkotować jej posiedzenia. – Przewodniczący rady Witold Kołodziejski od dwóch miesięcy nie chce poddać pod głosowanie kandydatury osoby do uzupełnienia rady nadzorczej PR, co uniemożliwia jej pracę. Takie postępowanie naraża KRRiT na odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu. Dlatego zdecydowaliśmy się działać – tłumaczy „Rz” Borysiuk.
Haydukiewicz nie chce jednak komentować tych zapowiedzi: – Nie odpowiadam za to, co mówią osoby trzecie. Trzeba jednak szybko rozwiązać sytuację w Polskim Radiu.
Jego decyzja jest znacząca, bo dopiero nieobecność dwóch z pięciu członków KRRiT oznacza brak wymaganego kworum.
– Krajowa Rada ma wiele innych obowiązków, których nie będzie mogła wykonywać, jeśli obaj panowie zdecydują się na bojkot. Byłoby to nieuzasadnione działanie, bo sami nie zgłaszali żadnych propozycji rozwiązania sytuacji – komentuje Elżbieta Kruk, była szefowa KRRiT. I dodaje: – Borysiuk lubi poszumieć w mediach, ale pracować nie bardzo. Możliwe, że czuje wiatr nadchodzących zmian ze strony PO.