Po grudniowych obniżkach oczekiwań wśród dużych międzynarodowych firm mediowych i badawczych korektę przeprowadziło także WARC – Światowe Centrum Badań nad Reklamą.
Obecnie żadna z prognoz nie szacuje wzrostu światowego rynku reklamy o więcej niż 5,5 proc. WARC w swoich ostatnich podsumowaniach szacuje, że rynek może wzrosnąć co najwyżej o 5,4 proc. (w 2011 zwiększył się o 4,3 proc.), choć w sierpniu 2011 roku spodziewała się jeszcze wzrostu reklamowych wydatków na świecie o 6,3 proc. – Globalny brak ekonomicznej i politycznej stabilizacji doprowadził analityków sektora marketingowego do cięcia prognoz w ostatnich miesiącach – komentuje w raporcie Suzy Young, redaktorka z WARC. Wśród największych reklamowych rynków dwucyfrowy wzrost odnotują tylko kraje BRIC (patrz wykres). Bardzo słabo wypadną duże rynki europejskie: niemiecki wzrośnie zaledwie o 1,8 proc., francuski: o 0,9 proc., hiszpański skurczy się o 2 proc. Tylko brytyjski przyspieszy względem 2011 r. do 3,1 proc.
Obniżonych prognoz nie podniosły na razie także inne duże firmy, które systematycznie szacują światowy rynek reklamy.
Grupa domów mediowych ZenithOptimedia w ostatnim podsumowaniu opuściła swoje szacunki na ten rok z 5,3 proc. do 4,7 proc. (światowy rynek reklamy ma być według tych szacunków wart w tym roku 485,9 mld dol.). Według ostatnich danych firmy badawczej Magnaglobal, w tym roku globalny rynek reklamy sięgnie nieco mniej, bo 449 mld dol. i będzie to o 5 proc. więcej niż w 2011 roku. Wcześniej szacowano wzrost na 6,5 proc.
Globalne oczekiwania są słabe, mimo że ten rok będzie dosyć bogaty w wydarzenia, które zazwyczaj windują wydatki na reklamę. Mamy letnią Olimpiadę w Londynie, mistrzostwa Euro 2012 oraz wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.