Zdaniem Deloitte rynek reklamy internetowej, który rośnie w szybkim tempie i w tym roku ma być na świecie wart 41,6 mld dol., czekają trudności. Głównie dlatego, że ludzie z coraz większą niechęcią odnoszą się do reklamy w sieci i coraz mniej im się podoba, że firmy podglądają i śledzą ich zachowania w Internecie.

Z badań przeprowadzonych w 2007 r. w USA przez Deloitte Development wynika, że ponad trzy czwarte ludzi uważa reklamy internetowe za bardziej nachalne niż prasowe, a dwie trzecie z nich deklaruje, że zwracają większą uwagę na te publikowane w prasie. Ponad jedna czwarta badanych jest natomiast gotowa dopłacić, żeby mieć połączenie internetowe eliminujące reklamy.

Na rynku są już też przykłady działań ograniczających śledzenie użytkowników w sieci. Żeby załagodzić sytuację, sektor reklamy internetowej będzie musiał wymyślić sposób na ofiarowanie jej odbiorcom dodatkowych korzyści, jak np. dostęp do bezpłatnych treści.

Nie ma też co liczyć na to, że internetowa telewizja zastąpi w nadchodzącym roku tradycyjną. Według ekspertów nadawcy telewizyjni nie powinni się obawiać konkurencji ze strony telewizji w sieci, a raczej szukać sposobów na to, jak wykorzystywać ją w sieci po to, by uzupełniać swoją podstawową działalność.