Obroty Twittera wyniosły w minionym kwartale 361 milionów dolarów i były lepsze od prognoz analityków. Zysk był zgodny z oczekiwaniami, choć okazał się skromniutki – 1 cent na każdą akcję, a po jednorazowych odpisach firma dalej traci pieniądze. Spółka podniosła prognozy przychodów na obecny kwartał z 440 do 450 milionów. Liczba aktywnych użytkowników też wzrosła z 271 milionów w drugim kwartale do 284 milionów.

Na Wall Street jednak potraktowano spółkę dość brutalnie. Już w obrotach pozasesyjnych akcje Twittera spadły o 13 proc. W środę utrzymywały się o ok. 10 proc. poniżej wtorkowego zamknięcia.

Inwestorów zaniepokoiły przede wszystkim spadające wskaźniki tempa wzrostu obrotów. Słabło także tempo przyrostu nowych użytkowników oraz wzrostu aktywności już istniejących. Liczba obejrzanych "tweetów" wyniosła 181 miliardów – "tylko" o 4,6 proc. więcej niż w poprzednim kwartale. Rynek nie kupił najwyraźniej zapewnień dyrektora spółki Dicka Costolo, informującego, że Twitter jest na dobrej drodze do stworzenia największego grona odbiorców na świecie. Od grudnia ub. r. akcje spółki straciły już na wartości ok. 25 proc.

"To połączenie słabego tempa wzrostu z realnym brakiem innowacyjności" – wyjaśnia przyczyny słabszych wyników giełdowych spółki Nate Elliott, analityk firmy Forrester.