Ani przejęcie koncernu Beats, ani stworzenie serwisu Apple Music, ani debiut iPhone'a 6 i AppleWatch nie sprawiły, by reputacja Cooka dorównała estymie Jobsa. Kolejne decyzje, jakie podejmie, też zapewne tego nie spowodują, bo świętujący właśnie pięciolecie prezesury w Apple Cook jest po prostu człowiekiem ulepionym z zupełnie innej gliny.
Miły i oddany dobroczynności
W amerykańskich mediach trwa zalew podsumowań pięcioletniej kadencji Cooka. Kluczowym minusem jego prezesury jest oczywiście to, że... nie jest Jobsem. Nie da się jednak powiedzieć, że Cook jest nijaki. To on zdecydował, że Apple nie udostępni FBI informacji, które mogłyby umożliwić odblokowanie iPhone'a należącego do sprawców ataku terrorystycznego w San Bernardino. Choć chodziło o kwestie związane z terroryzmem, Apple, poparte przez całą branżę, uznało to za niebezpieczny precedens, który mógłby w przyszłości zagrozić prywatności użytkowników gadżetów z jabłuszkiem.
Z biznesowego punktu widzenia na minus trzeba Cookowi na pewno policzyć to, że nie zapobiegł w porę szokującej branżę spadkowej tendencji sprzedaży iPhone'ów , która po raz pierwszy w historii zaczęła spadać w pierwszych dwóch kwartałach tego roku. Nie wprowadził też na rynek żadnego nowego urządzenia, które może zacząć odnosić sprzedażowe sukcesy. Na pewno nie da się tego powiedzieć o AppleWatch. Tym bardziej że oficjalnych danych o jego sprzedaży nie ma. Zdaniem ekspertów z IDC w II kwartale na rynek trafiło 1,6 mln tych gadżetów i było to aż o 55 proc. mniej niż rok wcześniej.
– Tim Cook jest jednym z najmilszych i najbardziej oddanych dobroczynności prezesów na rynku, jakich znam. Dziś jednak wszyscy już zdajemy sobie sprawę z tego, że pomimo wszystkich swoich wad, Steve Jobs był geniuszem kreatywności i nikt z jego potencjalnych następców w Apple nie jest nawet bliski zastąpieniu ani jego, ani jego pomysłów oraz pasji projektowania – skomentował portalowi Cnet.com Michael Obuchowski, szef działu inwestycji w Merlin Asset Management, który jest jednym z udziałowców Apple.
Wart prawie miliard
Cook, który jest homoseksualistą (ogłosił to publicznie dwa lata temu w wywiadzie dla „Bloomberg Businessweeka") i nie ma dzieci, zadeklarował, że przed śmiercią przekaże większość swojego szacowanego na ponad 800 mln dolarów majątku na cele charytatywne, ale dopiero po sfinansowaniu nauki w college'u swojemu 11-letniemu dziś siostrzeńcowi. Uznany przez amerykańskiego „Forbesa" za 27. najbardziej wpływową osobę na świecie, Cook należy do zapoczątkowanego przez Warrena Buffetta i Billa Gatesa prestiżowego programu The Giving Pledge („Zobowiązanie hojności"), w ramach którego miliarderzy ze światowej czołówki publicznie deklarują przekazywanie przynajmniej połowy swoich majątków na cele dobroczynne. Roczna pensja Cooka w Apple przekracza 10 mln dolarów, ma on też udziały w firmie, w której pracuje od 1998 roku.