Były to rodzinne okolice mojego męża. Niedaleko żyją jeszcze jego 80-letnie ciotki, na cmentarzu pochowani są jego przodkowie. Udało się nam dworek wyremontować, przywrócić mu dawny blask, odtworzyliśmy dawny układ pomieszczeń, czeka nas jeszcze dużo pracy. Obecnie jest to takie nasze miejsce na ziemi, organizujemy tam wszelkie uroczystości rodzinne, święta i spędzamy każdą wolną chwilę. Chcemy, aby dwór stał się tak jak przed wojną centrum kultury na wsi, organizujemy dla dzieci lekcje historii i biologii, ogniska. Zgodnie z dawną tradycją przywróciliśmy obyczaj święcenia pokarmów w Wielką Sobotę pod kolumnami dworu. Produkujemy na swoje i naszych gości potrzeby miody pitne według starodawnych receptur.

Małgorzata Reterska