Reklama

Łapanie wyjątkowego lata

Wieczory są już chłodniejsze, ale jeśli impreza zacznie się wcześniej, kiedy jest jeszcze jasno, może uchodzić za garden party

Aktualizacja: 09.08.2009 16:09 Publikacja: 09.08.2009 01:01

Łapanie wyjątkowego lata

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

To ciepłe i wilgotne lato spowodowało, że bujne ogrody stały się wielką wylęgarnią komarów. W tej sytuacji obowiązkowym składnikiem garden party jest Off, azjatyckie spiralki rozstawione na ziemi, które odstraszają cięte owady, i tubka fenistilu na wypadek, gdyby komar zdołał się przedrzeć przez chemiczną kurtynę.

Odstraszająco działa również grill, chociaż nie używam go do przygotowywania potraw, raczej do ich utrzymywania w odpowiedniej temperaturze, pozwalając, aby żarzył się przez cały wieczór.

Na grillu ustawiam tacki aluminiowe, a na nich mięsne menu. Żeby móc czas spędzać z gośćmi, przygotowuję takie potrawy, które mogą sami sobie nakładać na talerze, niewymagające krojenia nożem, bo wiadomo, że przy stole nie wystarczy miejsca dla wszystkich. Najczęściej są to kulki z mięsa mielonego z dodatkiem posiekanego szczypiorku i imbiru i pokrojone na segmenty skrzydełka kurczaka wcześniej obgotowane w mocno warzywnym wywarze. Potem podsmażam je na patelni z dodatkiem sosu sojowego, teriyaki i oleju sezamowego oraz miodu. Przed podaniem posypuję je solidną porcją posiekanej dość grubo kolendry i dymki. Trzeba pamiętać, że to podgrzewanie nie może trwać w nieskończoność, bo dodatek miodu powoduje, że skrzydełka łatwo się przypalają. Dla wegetarian przygotowuję pomidory przekrojone na pół i posypane parmezanem albo młode cukinie.

Do mięsa naturalnie dodatki. Stawiam zawsze wielką michę sałatki kartoflanej. Młode kartofle ugotowane na półmiękko, pokrojone w spore kawałki i jeszcze gorące zalewam oliwą z solą, pieprzem i sokiem cytrynowym. Potem dokwaszam, dosalam i przyostrzam. Druga miska jest z zieloną sałatą.

Dodatkowo jeszcze kroję na nieduże kawałki pomidory – czerwone, malinowe, czarne, żółte, chętnie tzw. bycze serca, bo mają sam miąższ. Polewam winegretem, do którego hojnie wsypuję posiekane miętę, bazylię, oregano, szczypiorek i pietruszkę. Dla tych, którzy lubią włoską caprese, robię wersję, w której tylko mozzarella jest składnikiem klasycznym. Natomiast pomidory są żółte, bazylia fioletowa. Całość polewam oliwą zmiksowaną z rukolą doprawioną solą i pieprzem.

Reklama
Reklama

Deser to owoce, teraz najlepsze są morele, agrest, śliwki. Do tego duży talerz serów uzupełnianych w miarę znikania. Mogą być jeszcze lody z tegorocznymi konfiturami, bo obfitość owoców na rynku zmusza najleniwsze panie domu do smażenia. Wtedy jeszcze dorzucam michę z biszkoptami albo malutkimi ciasteczkami tiramisu.

Przy takim zestawie potraw każdy wybierze coś dla siebie.

Jeśli zacznie padać, goście rozsiądą się w pokoju przy tarasie. Jeśli jest chłodno i ogród nie pachnie, obowiązkową dekoracją jest potężny bukiet kolorowych lilii, których woń napełnia i pokój, i taras. I pilnuję, żeby przy wazonie nie stały brudne naczynia. Bo to dom ma tonąć w kwiatach tego wieczoru, a nie kwiaty w bałaganie.

To ciepłe i wilgotne lato spowodowało, że bujne ogrody stały się wielką wylęgarnią komarów. W tej sytuacji obowiązkowym składnikiem garden party jest Off, azjatyckie spiralki rozstawione na ziemi, które odstraszają cięte owady, i tubka fenistilu na wypadek, gdyby komar zdołał się przedrzeć przez chemiczną kurtynę.

Odstraszająco działa również grill, chociaż nie używam go do przygotowywania potraw, raczej do ich utrzymywania w odpowiedniej temperaturze, pozwalając, aby żarzył się przez cały wieczór.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Reklama
Reklama