Clinton jest "znany ze swej charyzmy i elokwencji" - pisze w komunikacie prasowym PETA (People for the Ethical Treatment of Animals - Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt). "Ponieważ używa on swoich wpływów, by promować zalety stosowania diety wegańskiej, PETA z przyjemnością ogłasza Billa Clintona swoim Człowiekiem Roku 2010" - czytamy w oświadczeniu.

Mieszkając w Białym Domu, Bill Clinton nie unikał potraw z typowego amerykańskiego jadłospisu, z wielkimi hamburgerami na czele. Przez lata cierpiał na kłopoty kardiologiczne, w 2004 roku przeszedł w związku z tym operację wszczepienia poczwórnych bypassów. Po tym, jak w lutym trafił do szpitala z powodu bólów w klatce piersiowej, przeorganizował swe żywieniowe nawyki mięsożercy.

Publicznie oświadcza teraz, że odkąd wyrzekł się mięsa i nabiału, czuje się zdrowszy. Je tylko owoce, warzywa, koktajle proteinowe oraz od czasu do czasu - to jedyny wyjątek od wegańskich zasad - ryby.

"Wybierając dietę opartą na roślinach, prezydent Clinton oszczędza życie co najmniej 200 zwierząt rocznie, jednocześnie redukując u siebie ryzyko raka, wylewu i innych chorób" - twierdzi PETA.

[ramka]Weganie nie jedzą żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego, nie tylko mięsa, ale także jaj, mleka, serów czy miodu. Dietę stosowaną przez Clintona znawcy nazywają natomiast raczej pescetarianizmem, polega ona na wykluczeniu niemal wszystkich pokarmów pochodzenia zwierzęcego, dopuszcza jednak owoce morza.[/ramka]