Lato gwarantuje wypoczynek, jednak zbliżający się wielkimi krokami jego koniec może wywoływać stan coraz większego zaniepokojenia. Całkowicie niezrozumiałego, wracamy przecież do normalnego, dobrze zorganizowanego życia.
Nie wszyscy są jednak do tego przekonani, czego w miniony weekend byłem świadkiem na stacji benzynowej, gdzie nerwowy tatuś sztorcował całą rodzinkę, z powodu przedłużającego się postoju.
Najstarszy z synów nie wytrzymał i wypalił nerwowemu tatusiowi prosto w oczy: „Luzuj majty!”. Ojciec spojrzał na swoje długie spodnie odpowiednie do spadającej coraz bardziej temperatury. I zaniemówił. Jak większość świadków zdarzenia, nie wiedział o co chodzi.
Przyszło mi do głowy skojarzenie z określeniem z czasów liceum – „luźny jak guma w majtkach”. Koledzy z klasy maturalnej mówili tak w naszym petklubie, czyli toalecie używanej wyłącznie do palenia papierosów. Adresatem był nieustannie spięty nauczyciel PO, czyli przysposobienia obronnego. Toczył wojnę z palaczami: wypraszając ich z petklubu, by na powrót stał się toaletą. Teraz stojąc w kolejce do kasy stacji benzynowej, opowiedziałem historyjkę synowi, ten zaś uświadomił mnie, że „luzuj majty” ma wiele wspólnego z ironicznym „luźny jak guma w majtkach”.
„Luzuj majty” to rozwinięta forma „wyluzuj”.