- Najkrótsza definicja stand up? Osobowość plus poczucie humoru – mówi "Rz" Grzegorz Halama. – Na razie polscy adepci tej komediowej formy rozumieją niewiele: trzeba stać na scenie w prywatnych ciuchach i opowiadać dowcipy. A to zaledwie zewnętrzne przejawy.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/9131,451667_Wystarczy_scena__mikrofon_i_poczucie_humoru.html]Zobacz na tv.rp.pl [/link] [/wyimek]
W Polsce ten gatunek dopiero się rozwija pod wpływem zachodnich komików, a także rodzimych tradycji – kabaretowej i teatralnej. Nie polega jednak na wchodzeniu w role czy odgrywaniu zabawnych scenek, ale na byciu sobą podczas występu.
– Dlatego jest wyzwaniem. Nie da się udawać osobowości, publiczność odrzuci sztuczne zachowanie – twierdzi Halama.
Charakterystyczny jest humor – prowokujący, a w radykalnej odmianie – łamiący normy przyzwoitości i społeczne tabu.