Nigdy nie wiesz, co znajdziesz w szafie grającej. Zestaw skompilowany przez Bruno Marsa, amerykańskiego wokalistę i kompozytora, ma pokazać, jak szerokie są jego zainteresowania i umiejętności. Jest tu i całkiem stylowy soul (najlepsze na płycie „Young Girls"), i bujane rytmy reggae, i jackopodobne efekciarstwo. Kopiowanie patentów Jacksona dowodzi jednak, że budżet na produkcję to nie wszystko, zwłaszcza gdy nie starcza refrenu. Choć Mars miewa przebłyski kompozytorskiej i wykonawczej sprawności, brakuje mu naturalnej swobody w poruszaniu się po różnych estetykach. Nie jest to też wcale tak nieortodoksyjna mieszanka, jak sugerowałby tytuł albumu. Za dużo by chciał, za mało może.
* * *
Bruno Mars,
„Unorthodox Jukebox",
Atlantic