Dorośli, którzy wciąż nie chcą dorosnąć

Skoro większość mężczyzn jest niedojrzała, a kobiety nie chcą być same – muszą, chcąc nie chcąc, spotykać się z nie za bardzo dorosłymi mężczyznami - uważa włoski filozof Francesco M. Cataluccio, autor bestsellerowych esejów o niedojrzałości

Aktualizacja: 31.10.2008 04:09 Publikacja: 31.10.2008 00:28

Dorośli, którzy wciąż nie chcą dorosnąć

Foto: Corbis

Red

[b]Rz: Pana książka „Niedojrzałość. Choroba naszych czasów” należy już do niemal kultowych lektur obowiązkowych. Patrzę na pana i wydaje mi się, że jest pan dojrzałym mężczyzną...[/b]

[b]Francesco M. Cataluccio:[/b] A tak nie jest. W swojej książce piszę, że nie ma dojrzałych mężczyzn, więc nie mogę się wynosić ponad moją płeć. Powiem w ten sposób: w walce między stroną dojrzałą i niedojrzałą, która toczy się w każdym człowieku, u mnie częściej wygrywa ta dojrzała.

[b]Czyli jaka?[/b]

Ta, która potrafi zaakceptować – bo to jest oznaka dojrzałości. Dojrzały człowiek zgadza się na rzeczywistość, w której żyje. Ma marzenia, nie jest bezbarwnym nudziarzem, ale twardo stąpa po ziemi, zdając sobie sprawę ze swoich słabości i mocnych stron. Wie, że to, co go otacza, nie trwa wiecznie i dlatego bardzo to szanuje.

[wyimek]W walce między stroną dojrzałą i niedojrzałą, która toczy się w każdym człowieku, u mnie częściej wygrywa ta dojrzała[/wyimek]

[b]A pan wie to z życia czy z literatury? [/b]

Z obu tych rzeczy naraz. Piotruś Pan, Mały Książę, Casanova, Faust – to postacie literackie będące kwintesencją męskiej niedojrzałości. Kryją się pod nimi wieczne narcystyczne dzieci, marzące o lataniu, goniące za nieosiągalnym. Nietrudno znaleźć ich dokoła. Wystarczy policzyć mężczyzn w krótkich spodenkach na ulicy.

[b]I tych w białych kołnierzykach, którzy niefrasobliwie doprowadzili do zawalenia gospodarki światowej. Ale oni chodzą w garniturach![/b]

Krótkie spodnie pewnie mają w głowie.

[b]A jeżeli mój partner nosi latem spodnie do połowy łydki, to co mam o nim myśleć?[/b]

Widocznie pani potrzebuje jego niedojrzałości, skoro jeszcze od niego nie odeszła.

[b]No właśnie, jak to jest, że dojrzałe kobiety wiążą się z niedojrzałymi mężczyznami?[/b]

Skoro większość mężczyzn jest niedojrzała, a kobiety nie chcą być same – muszą, chcąc nie chcąc, spotykać się z nie za bardzo dorosłymi mężczyznami. Przykłady literackie: odpowiedzialna Wendy wiąże się z Piotrusiem Panem, a pragmatyczna Madame Bovary zakochuje się w niedojrzałym prowincjonalnym playboyu.

Myślę, że kobiety wybierają takich mężczyzn wtedy, kiedy – najczęściej na chwilę – zwycięży u nich strona niedojrzała. Madame Bovary, pragnąca romantycznej miłości, znalazła ją w ramionach wioskowego casanowy, ale była konsekwentna w swoich marzeniach do końca. W tym sensie była człowiekiem dojrzałym, świadomym swoich potrzeb. Nie stała się ofiarą swoich pragnień, bo wiedziała, do czego dąży.

[b]Ale skończyła śmiercią samobójczą, zaniedbując wcześniej swoje dziecko i rujnując życie rodzinne. I tu chcę pana zapytać, co jest takiego pociągającego w typie włoskiego macho i to od dziesięcioleci?[/b]

Macho to maska, pod którą skrywa się niedojrzałość, egzaltacja i słabość, także erotyczna. Jego siła polega na tym, że nie mogąc się przyznać do swojej pustki wewnętrznej, mnóstwo energii wkłada w wygląd, często z dobrym skutkiem. Kobiety lubią się na to nabierać. Dlaczego? Pewnie dlatego, że czasami mają ochotę uciec od konwenansów, na przykład od tego, że na pierwszym spotkaniu nie wypada iść do łóżka. Macho nie stawia takich granic, więc czasami kobiety go sobie wybierają. Nie zdarzy się nic złego, jeżeli tylko one wiedzą, czego się mogą po takim mężczyźnie spodziewać.

[b]A mogą się spodziewać wielu ekscytujących słów, wybujałych fantazji i mnóstwo niepewności.[/b]

Osoba dojrzała, nawet jeżeli się zapomina i popełnia błąd, a nawet powtarza dwa razy ten sam, żyje świadomie. Żyje w nieustannym dialogu ze sobą, który pozwala nie tylko lepiej siebie poznawać, ale także przewidywać konsekwencje swoich działań. Uczy się na błędach albo przynajmniej zdaje sobie z nich sprawę.

[b]Pięknie pan mówi o kobietach, że oparły się wszechogarniającej sile niedojrzałości. Skąd w nich taka siła?[/b]

Nie chciałbym mówić, że chodzi tylko o biologię. To nieprawda, że o dojrzałości kobiet świadczy fakt, że mają dzieci. Znam mnóstwo dojrzałych bezdzietnych pań. Ale to wy, a nie mężczyźni, jesteście osobami twardo stąpającymi po ziemi. Bardziej ciekawymi świata, odpowiedzialnymi, „dorosłymi” już nawet jako małe dziewczynki. Wszyscy nastoletni chłopcy obserwują swoje rówieśniczki rosnące, zmieniające się w kobiety, oddalające się do swojego dorosłego świata. Wiem, bo sam obserwowałem.

[b]A kiedy pan przestał nosić krótkie spodnie?[/b]

To był dla mnie bardzo wyraźny moment mojego dojrzewania. Miałem wtedy ze 12 lat. Oczywiste dla mnie było, że wszyscy dorośli mężczyźni noszą długie spodnie. Świadomość własnej dojrzałości dotarła do mnie, kiedy mama kupiła mi właśnie takie spodnie. Marzyłem o nich bardzo długo. W długich spodniach nie wypada mieć dziur na kolanach. I wiedziałem, że jakiś etap swojego życia mam już za sobą.

[b]Dzisiaj już trzylatki noszą poważne dorosłe ubrania. Dzieciom zabrania się być dziećmi, a dorośli uciekają przed dorosłością i odpowiedzialnością. Czym pana zdaniem grozi obecna tendencja w wychowaniu dzieci wpychanych jak najszybciej w świat ludzi dorosłych?[/b]

Dziecko powinno jak najpełniej przeżyć swoje dzieciństwo. Tak jak z przygotowaniem ciasta francuskiego – jeżeli nie odleży dwie godziny w lodówce, raczej się nie uda. Dlatego dzieci pozbawione dzieciństwa pozostaną Piotrusiami Panami przez całe dorosłe życie.

[b]Jak pan sądzi: mężczyzna nigdy nie dojrzeje bez udziału kobiety?[/b]

Powiem inaczej – mężczyzna nigdy nie dojrzeje bez miłości. Może ją przecież odnaleźć nie tylko u kobiety, ale także u innego mężczyzny. Brzmi to bardziej poprawnie politycznie.

[i]Francesco M. Cataluccio (ur. 1955). Absolwent uniwersytetów we Florencji i w Warszawie, wydawca i autor prac o literaturze, historii i kulturze środkowoeuropejskiej. Specjalizuje się w polskiej literaturze – opracował włoskie wydania dzieł m.in. Witolda Gombrowicza, Brunona Schulza, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Pawła Huellego. [/i]

[b]Rz: Pana książka „Niedojrzałość. Choroba naszych czasów” należy już do niemal kultowych lektur obowiązkowych. Patrzę na pana i wydaje mi się, że jest pan dojrzałym mężczyzną...[/b]

[b]Francesco M. Cataluccio:[/b] A tak nie jest. W swojej książce piszę, że nie ma dojrzałych mężczyzn, więc nie mogę się wynosić ponad moją płeć. Powiem w ten sposób: w walce między stroną dojrzałą i niedojrzałą, która toczy się w każdym człowieku, u mnie częściej wygrywa ta dojrzała.

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla