Był już telewizor kolorowy, walizki pełne ubrań, hula-hoop, wydrążony pień, piłki do rugby i do kosza, zgrzebła do drapania – wszystko po to, by naczelne z zoo się nie nudziły. Od wczoraj do zestawu zabawek dla małp doszły pudełka na inteligencję.
Ponieważ szympansy i goryle żyją na sąsiadujących wybiegach, to dostały po jednym pudełku. Wysokie na 1,2 metra, szerokie na 80 cm ma wydrążone otwory w prześwitującym pleksi. W środku jest pięć półek. Do zestawu dołączono patyczki. Zabawa polega na przeturlaniu mandarynki na coraz niższą półkę, by ją na dole wyciągnąć i zjeść.
– Goryle, które łatwo wpadają w złość i szybko się zniechęcają, dostały pudełko prostsze. Otwory są w nim podłużne, łatwiej turlać mandarynkę – mówi szefowa działu małp Anna Jakucińska.
Mimo ułatwienia Azizi i M’Tonge w pełni świadome, że z głodu nie umrą szybko, porzucili inteligentną zabawkę. Wybiegli bawić się przed pawilonem.
Za to szympansy na dziesięć mandarynek wyturlały z zabawki aż cztery. – Szczególnie Liza, szympansica sprowadzona z Gdańska, wykazała się inteligencją podczas tej próby. Od razu wzięła patyk do ręki i wiedziała, co robić. Jej koleżanki z Irlandii tylko się przyglądały. Nie mówiąc już o jedynym samcu w stadzie Szymim. On żyje we własnym świecie, nic go nie obchodzi otoczenie. Ma bogate życie wewnętrzne – dodaje Jakucińska.