Dworzec w Katowicach ma być zburzony

Bernard Tschumi, słynny amerykański architekt urodzony w Szwajcarii, kupi jeden z 18 kielichów wspierających dach hali katowickiego dworca PKP, której grozi zburzenie

Publikacja: 31.08.2010 01:11

Filary hali głównej dworca porównuje się do kielichów, liści palmy i parasolek

Filary hali głównej dworca porównuje się do kielichów, liści palmy i parasolek

Foto: Rzeczpospolita

Zapakowaniem olbrzymiego betonowego filaru w szary papier, naklejeniem znaczków i „wysyłką” zajmie się grupa Napraw Sobie Miasto, która propozycję zakupu wysłała do 18 światowej sławy architektów.

Zakup jest symboliczny, nabywca otrzyma tylko zdjęcie pakunku. Chodzi o wypromowanie budynku uznawanego za najznakomitszy w Polsce przykład stylu zwanego brutalizmem.

„Bardzo dziękuję, że zwróciliście moją uwagę na piękno dworca kolejowego w Katowicach – napisał Tschumi do organizatorów. – Z przyjemnością wesprę waszą akcję. Proszę tylko nie przysyłać nam kielicha w całości” – żartował.

– Przypadła nam rola swatki. Musimy rozkochać architektów w katowickim dworcu od pierwszego wejrzenia – mówi Paweł Wyszomirski, jeden z organizatorów akcji.

Oprócz Tschumiego, wybitnego przedstawiciela nurtu zwanego dekonstruktywizmem, na kupno kielicha zdecydował się Tomasz Konior, znany polski architekt. Akcję w e-mailu wsparła także Martha Thorne z biura Nagrody Pritzkera, architektonicznego Nobla: „Głęboko ujmuje mnie szczerość Waszego pomysłu i uważam, że całość inicjatywy jest godna pochwały”.

Śląski wojewódzki konserwator zabytków Barbara Klajmon zaakceptowała zburzenie hali, choć specjaliści stwierdzili, że budynek jest w dobrym stanie technicznym („Rz”, 10.08 [link=http://www.rp.pl/artykul/520336.html "target=_blank"]„Dworzec palm i tygrysów”[/link]).

Inwestor, firma Neinver, chce odbudować kielichy i postawić w tym miejscu centrum handlowe. Murem w obronie hali stanęło śląskie środowisko architektów i urbanistów. Proponują inwestorowi bezpłatne przekształcenie projektu, byle zachować halę.

– Wysłaliśmy odpowiedź, możemy się spotkać w przyszłym tygodniu – mówi Paweł Tomczuk, rzecznik prasowy Neinver.

Może to coś pomoże, bo urzędnicy umywają ręce. Liczne apele i prośby o interwencję w sprawie hali wpłynęły m.in. do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

– Minister nie może zająć stanowiska, ponieważ jako organ drugiej instancji pełni funkcje kontrolne w odniesieniu do spraw, w których toczyło się postępowanie administracyjne – wyjaśnia sucho biuro rzecznika.

A w tym wypadku decyzji administracyjnej nie było. Wojewódzki konserwator „jedynie” przystał na projekt przewidujący wyburzenie hali, którą wcześniej sam wpisał do ewidencji zabytków (lecz nie do rejestru). I tak „bez decyzji”, decyduje się o stanie kulturowego dziedzictwa.

Zapakowaniem olbrzymiego betonowego filaru w szary papier, naklejeniem znaczków i „wysyłką” zajmie się grupa Napraw Sobie Miasto, która propozycję zakupu wysłała do 18 światowej sławy architektów.

Zakup jest symboliczny, nabywca otrzyma tylko zdjęcie pakunku. Chodzi o wypromowanie budynku uznawanego za najznakomitszy w Polsce przykład stylu zwanego brutalizmem.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Kultura
Anna Łazar dyrektorką Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski w Warszawie
Kultura
NIK w MSN. Czy kontrola wpłynie na kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego?
Kultura
Biblię Gutenberga można wystawiać tylko przez 60 dni w roku
Kultura
Krystian Zimerman wygrał w sądzie pieniądze za dawne tournée
Kultura
Podcast „Rzecz o książkach”: Przyszłość jest dziś – twórczość Janusza A. Zajdla