"Annie" to klasyczny, wielokrotnie nagradzany musical Charlesa Strouse'a, Martina Charnina i Thomasa Meehana. To wzruszająca historia małej sierotki Annie, której dobroć i radość życia topi zimne serce pewnego bogacza. Dziewczynka ma wierną przyjaciółkę - suczkę Sandy.
Od premiery na Broadwayu w 1977 roku, we wszystkich przedstawieniach rolę Sandy powierza się psom ze schronisk. Za ich wyszukanie i wyszkolenie odpowiada niezmiennie William Berloni. To on zdecydował, że psi aktorzy muszą pochodzić z przytulisk.
Los Sunny jest równie poruszający jak historia rudej sierotki Annie. Przebywającą w schronisku w Houston dwuletnią suczkę, mieszańca teriera, cztery miesiące temu zaledwie 24 godziny dzieliły od uśpienia. Berloni zobaczył zdjęcie Sunny w Internecie. Przesłał je jednej z producentek spektaklu, Arielle Tepper Madover. Ta odpisała: "Ratuj ją. Za wszelką cenę".
- Adoptowałem ją w ciemno - opowiadał Berloni, cytowany przez agencję AP. Początkowo nawet nie planował powierzyć jej roli w musicalu, chciał po prostu uratować jej życie i znaleźć nowy dom. Dostrzegł w niej kandydatkę na gwiazdę dopiero, gdy spotkali się w Nowym Jorku. - Będzie fantastyczna - zapewnia.