Reklama

Bez limitu

Ariel Pink był legendą, na długo zanim podpisał kontrakt z wytwórnią 4AD i błysnął albumem „Before Today". Swoje dziwaczne piosenki nagrywał na ośmiośladowym magnetofonie, a kolejne płyty wychodziły zwykle w limitowanych nakładach.

Publikacja: 26.08.2012 16:00

Bez limitu

Foto: ROL

Ariel Pink's Haunted Graffiti


"Mature Themes"


Reklama
Reklama

4AD/Sonic

Kto jednak posiadaczem był jego dzieła, natychmiast zostawał fanem tej niepospolitej, choć w gruncie rzeczy lekkiej i przyjemnej muzyki. „Mature Themes" to również płyta znakomita. Eteryczne melodie, katarynkowe brzmienia, błyskotliwa żonglerka gatunkami... I właśnie odnaleźliśmy brakujące ogniwo między wczesnym, pogodnie psychodelicznym Pink Floyd, solowymi pracami Syda Barretta i Beckiem.

wl

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama