* * * *
Calvin Harris,
„18 Months"
Sony
Z chłopaka, który produkował miłe electro dla modnej młodzieży, Calvin Harris wyrósł na potęgę łopatologicznego bitu rodem z podrzędnej dyskoteki. Nie wiem, czy to talent, czy może tylko tupet. Harris jak nikt konstruuje bezczelne, intensywne, uzależniające przeboje, które wymykają się zdroworozsądkowej ocenie. Które infekują całe ciało, z pominięciem mózgu. I „18 Months" – jego trzeci, napęczniały od gościnnych występów album – te podejrzane zdolności potwierdza. Co prawda Harris strzelił sobie w kolano, umieszczając tu numer sprzed roku, nagrany z Rihanną „We Found Love" – lepszy od pozostałych o kilka milionów odtworzeń na YouTube – ale to i tak ultraprzebojowa, duszna od cudownie tanich zagrań płyta. Słuchać, wypocić, a potem marsz do spowiedzi.