Szansą dla nich ma być ustawa metropolitalna. Jednak założenia projektu przygotowanego przez MSWiA wśród metropolii nie wymieniają żadnego miasta ze wschodniej Polski. – Forsowana przez ten rząd koncepcja dowodzi, że chce wspierać tylko silne ośrodki, dyskryminując miasta położone na wschód od Wisły – ocenia były wiceminister rozwoju regionalnego Władysław Ortyl, senator PiS z Podkarpackiego.
Przygotowywana ustawa metropolitalna przyzna miastom specjalny status, a tym samym zwiększy prestiż i pieniądze, zwłaszcza z funduszy UE. I o to toczą się boje.
Projekt rządowy, który powstał pod kierownictwem prof. Michała Kuleszy, zakłada, że metropolia musi liczyć powyżej 750 tys. mieszkańców albo mieć gęstość zaludnienia tysiąc osób na kilometr kwadratowy. Zgodnie z tymi kryteriami na miano metropolii zasługują: aglomeracja śląska, Warszawa, Trójmiasto, Łódź, Kraków, Wrocław i Poznań.
– Lublin wraz z przylegającymi miejscowościami jest ponad półmilionową aglomeracją, największym miastem na wschód od Wisły, a jego oddziaływanie wykracza poza region – argumentuje prezydent Lublina Adam Wasilewski z PO.
Zaangażował lubelskich naukowców, którzy mają przygotować projekt kontr- ustawy przewidujący 12 miast o statusie metropolii. Poza wymienionymi siedmioma uwzględni Lublin, Szczecin, Białystok, Rzeszów i Bydgoszcz. Ich sprzymierzeńcem jest Unia Metropolii Polskich, która zdecydowanie opowiada się za 12 ośrodkami metropolitalnymi.