Były minister sprawiedliwości poświęcił panu sporo uwagi. Mówił, że to on podjął decyzję o zapoznaniu ze sprawą Kaczyńskiego, a pan się nie sprzeciwił.
Uważałem, że polecenie ministra jest wydane zgodnie z prawem, nie miałem więc powodu oponować. Zresztą, przecież ja też byłem zainteresowany postępem śledztwa paliwowego. A Ziobro zapowiadał, że będzie interweniował także u prezesa Kaczyńskiego, m.in. w sprawie powołania specjalnej grupy do sprawy mafii paliwowej. Ziobro często mówił o panu. Chciał pana docenić czy podzielić odpowiedzialność? Teraz będzie panu łatwiej walczyć o immunitet?
Nie wiem, czy i jakie znaczenie dla mojej sprawy może mieć wystąpienie byłego ministra. Mnie interesują argumenty, a nie to, czy Ziobro wymienił moje nazwisko. Przesłucham to wystąpienie, ale dlatego, że interesuje mnie prawna argumentacja, jaką się posłużył minister, a nie aspekt polityczny sprawy.
Ale sprawa jest już polityczna.
Na linii politycznego ognia znalazłem się w sposób niezamierzony. Jestem w nie- zręcznej sytuacji, bo to mnie jakoś ustawia po pewnej stronie. A ja od całej tej awantury politycznej chcę się zdystansować.
Prokuratura obroni zarzuty w sądzie, jeśli dojdzie do procesu?