To piękne zdanie cytowane jest dziś przez gazety, od "Super Expressu" po "Rzeczpospolitą" i udowadnia, że są kandydaci, którzy bez pomocy swoich sztabów wyborczych nie powinni odpowiadać nawet na pytania "która godzina". Komorowski miał pecha, bo pojechał do Częstochowy opowiadać studentom, jak bardzo jest fajny, a musiał nagle z głowy cos powiedzieć o powodzi. No i powiedział. W "Myślach zebranych" rzeczone zdanie znajdzie się na pewno wysoko, gdzieś niedaleko "jaka wizyta, taki zamach". A kto wie, gdy Polska obeschnie, może doczekamy się i bon motów o słońcu. Kto wie, może i na przykład "Słońce ma to do siebie, że świeci, chyba że wyjechało do Peru po indiańską czapkę".
Premier Tusk na terenach ogarniętych powodzią obiecywał "rozliczenie" tych wszystkich, którzy "dopuścili się zaniedbań". Ten powrót agresywnej retoryki a la stary PiS najbardziej ucieszył CBA, które już ponoć zakłada podsłuchy w biurach wójtów, a jeden nawet bezpośrednio w zbiorniku w Porąbce, by sprawdzić kogo sypną ryby. Afera gruntowa niczego biedaków nie nauczyła - przecież Ryba nie sypnął.
Według "Polska The Times" "środowisko byłej Unii Demokratycznej, a zwłaszcza Tadeusz Mazowiecki" mocno namawia Andrzeja Olechowskiego, by wycofał się z wyborów. Chodzi ponoć o to, by nie osłabiać kandydata PO, zwiększyć jego szanse na wygraną w pierwszej turze i ostatecznie postawić tamę na drodze powrotu "IV i Jarosława Kaczyńskiego". Według politologa Wojciecha Jabłońskiego taka rejterada skompromitowałaby Olechowskiego: "jeśli się wycofa, to tylko umocni nas w przekonaniu, że ta skórka nie była warta wyprawki". To ciekawe - istnieją jeszcze ludzie, którzy uważają Olechowskiego za polityka, który się jeszcze nie skompromitował. Co do jego skórki - może wyceni ją myśliwy Bronisław Komorowski?
Akurat w sprawie myśliwego - piękne zdjęcie MarszKanPePeł-a Komorowskiego (marszałka-kandydata-pełniącego obowiązki) w myśliwskich gatkach zamieszcza na okładce najnowsza "Polityka" i wspiera je hasłem "Bronku, do broni!". Kiedyś było "Tusku, musisz!", ale gdy zabrakło Słońca Peru trzeba z całych sił wesprzeć Strzelbę Podkarpacia. Fascynujące: według "Polityki" przypomnienie wyborcom, że Komorowski to facet, który dla rozrywki strzela do sarenek i zajączków to dobry pomysł na zwiększenie jego szans wyborczych. Proponuję dodatkowo serię wywiadów z kandydatem pt. "Jak własnoręcznie oprawiałem daniela", "Prucie flaków z martwej łani" oraz "Ile szaraków zmieści się do jednej domowej konserwy". Elektorat będzie zachwycony. Czegóż w końcu nie robi się, by MarszKanPePeł Komorowski mógł oddać strzał życia - prosto w łeb znienawidzonej pisowskiej hydrze. Ale uwaga! Palba potrwa długo, bo, jak przestrzega "Gazeta Wyborcza", ta hydra jest stugłowa.
Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/gociek/2010/05/19/bronku-do-broni-wstretny-pis-nas-goni/]blog.rp.pl/gociek[/link]