Informacja o tym, że po szesnastu miesiącach od rozpoczęcia prac resort przekłada wejście w życie przepisów ukazały się wczoraj na jego stronie internetowej. Jak tłumaczy resort opóźnienie wynika z prac nad nową dyrektywą unijną dotyczącą wyrobów tytoniowych. Nakazuje ona m.in. umieszczanie zdjęć ostrzegających przed konsekwencjami palenia tytoniu na paczkach papierosów.
"Komisja Europejska nie zakończyła prac nad ostatecznym kształtem ostrzeżeń łączących nowe teksty z ilustracjami graficznymi i w chwili obecnej nie jest jeszcze znany termin zatwierdzenia biblioteki nowych, ilustrowanych obrazami ostrzeżeń" - podaje na stronie Agnieszka Gołąbek, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
- To nie jest żadne wytłumaczenie - denerwuje się Łukasz Bawicki z Polskiego Towarzystwa Programów Zdrowotnych. – Argument, że ostrzeżenia obrazkowe trzeba wstrzymać do czasu wydania nowej dyrektywy podnosiły w zeszłym roku firmy tytoniowe. Nawet Ministerstwo im odpowiadało, że nie ma to żadnego wpływu na prace legislacyjne w Polsce.
– Nie wiem, co się stało, że nagle Ministerstwo Zdrowia zaczyna używać argumentacji przemysłu tytoniowego jako swojej - dodaje. – Kiedy wprowadzono ostrzeżenia tekstowe na paczkach papierosów, kilkaset tysięcy ludzi rzuciło palenie. Teraz mogliśmy mieć do czynienia z podobną sytuacją.
Organizacje zajmujące się zdrowiem planują wspólną akcję: Pytania o powody odłożenia przepisów chce też zadać resortowi Polskie Towarzystwo Onkologiczne. Alarmujące listy do mediów wysłało Stowarzyszenie Manko i Polskie Towarzystwo Programów Zdrowotnych. "Wprowadzenie ostrzeżeń obrazkowych na paczkach papierosów to międzynarodowy standard, ograniczający liczbę osób umierających rokrocznie z powodu chorób odtytoniowych. Polska jest zobligowana do jego wdrożenia zarówno na mocy międzynarodowych traktatów jak i europejskiego i polskiego prawa" piszą organizacje w komunikacie.