Mirosław Żukowski: Co z meczem Rosja-Polska? Dla UEFA agresor jest bezkarny

Jest tak, jak mogliśmy się spodziewać: na pytanie grać, czy nie grać z Rosją będziemy musieli odpowiedzieć sobie sami. Europejska Federacja Piłkarska (UEFA) z naszego punktu widzenia praktycznie umyła ręce.

Publikacja: 25.02.2022 13:36

Piotr Zieliński

Piotr Zieliński

Foto: PAP, Leszek Szymański

Odebranie prawa organizacji tego meczu Rosji i przeniesienie go na teren neutralny świadczy, że bossowie futbolu nie chcą zająć się istotą problemu. Ta decyzja byłaby uzasadniona, gdyby wyjazd do Rosji narażał polskich piłkarzy na niebezpieczeństwo, a przecież zupełnie nie o to chodzi. Rozumie to każdy rozsądny człowiek, ale nie szefowie UEFA.

Czytaj więcej

Finał Ligi Mistrzów na Stade de France. Rosja nie będzie gospodarzem meczu

W tej sytuacji dylemat grać, czy nie grać staje się wyłącznie polską sprawą. To Polski Związek Piłki Nożnej musi podjąć decyzję, czy respektuje postanowienia UEFA, czy też się od nich odcina, rezygnuje z meczu z Rosją, niezależnie od sportowych konsekwencji i współczucia dla piłkarzy, którzy pozbawieni zostaną szansy gry o mundial.

To Polski Związek Piłki Nożnej musi podjąć decyzję, czy respektuje postanowienia UEFA, czy też się od nich odcina, rezygnuje z meczu z Rosją

Biorąc pod uwagę nastroje światowej opinii publicznej, to ryzyko wcale nie musi być takie duże. Chyba nawet najbardziej cyniczny kacyk z centrali UEFA, przyssany do pieniędzy Gazpromu, dwa razy pomyśli, zanim ogłosi sankcje przeciwko Polsce w tych okolicznościach. Może potrzebny jest właśnie z naszej strony sygnał, że UEFA kolejny raz zawodzi przyzwoitych ludzi?

Nowy prezes PZPN, Cezary Kulesza, jest w dobrych stosunkach z obecną władzą, również nowy minister sportu, Kamil Bortniczuk, zapewne zechce z nim porozmawiać, bo trudno przypuszczać, że sprawa budząca tak ogromne emocje pozostanie władzy obojętna. UEFA i FIFA reagują zwykle alergicznie, gdy krajowe związki skarżą się na ingerencje polityków w ich sprawy, ale trudno przypuszczać, by w tym przypadku Kulesza się poskarżył.

Jedno nie ulega wątpliwości: jeśli ta decyzja UEFA okaże się ostateczna, a biorąc pod uwagę dynamikę wydarzeń na Ukrainie, wcale tak być nie musi, to nie zagrać z putinowską Rosją możemy tylko na własny rachunek, gdyż UEFA nie uznała za stosowne ukarać agresora. Wprost przeciwnie, nakazując rozgrywanie spotkań na neutralnym gruncie zarówno Rosjanom jak i Ukraińcom, praktycznie zrównała kata z ofiarą. Oczywiście na Ukrainie w najbliższym czasie bezpiecznie nie będzie i mecze tam byłyby sporym ryzykiem, ale decyzja UEFA dowodzi, że futbolowi władcy udają, iż nie wiedzą, kto ponosi za to winę.

Odebranie prawa organizacji tego meczu Rosji i przeniesienie go na teren neutralny świadczy, że bossowie futbolu nie chcą zająć się istotą problemu. Ta decyzja byłaby uzasadniona, gdyby wyjazd do Rosji narażał polskich piłkarzy na niebezpieczeństwo, a przecież zupełnie nie o to chodzi. Rozumie to każdy rozsądny człowiek, ale nie szefowie UEFA.

W tej sytuacji dylemat grać, czy nie grać staje się wyłącznie polską sprawą. To Polski Związek Piłki Nożnej musi podjąć decyzję, czy respektuje postanowienia UEFA, czy też się od nich odcina, rezygnuje z meczu z Rosją, niezależnie od sportowych konsekwencji i współczucia dla piłkarzy, którzy pozbawieni zostaną szansy gry o mundial.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka