Reklama

Państwo nie może być na łasce piłkarskiej branży

Zbigniew Boniek ogłosił, że PZPN nie nakaże rozgrywania meczów ekstraklasy bez kibiców przyjezdnych, gdyż mogliby to odczytać jako akt kapitulacji wobec nielicznej grupy chuliganów.

Publikacja: 29.11.2013 08:47

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

To odpowiedź na apel Komendanta Głównego Policji, o taki zakaz - do końca sezonu - oczekiwany ze względu na narastającą w ocenie Policji kibolską chuliganerkę oraz przedyskutowanie finansowania ochrony policyjnej przejazdów kibiców na gościnne występy przez kluby. Teraz finansuje je budżet, czyli my wszyscy.

- Policja oraz organizatorzy mają odpowiednie instrumenty, aby zagwarantować bezpieczeństwo meczów nawet ze skonfliktowanymi grupy kibiców. Nie powinniśmy być zdani na łaskę chuliganów - odpowiada Boniek.

Nie można się zgodzić z tą argumentacją, powiem więcej: czas skończyć ze skazaniem polskiego społeczeństwa na łaskę i niełaskę piłkarskiego środowiska, którego odpryskiem, a może zwyczajnie częścią, są kibole. Bez meczów, bez rozgrywek, bez piłkarskich wyjazdów, nie byłoby tej łobuzerki, tego stylu życia, którego rozróba, delikatnie mówiąc, jest stałym elementem.

O policyjnych statystykach stadionowych chuliganów można dyskutować, ale choć choćby wczorajsze zatrzymanie w centrum stolicy 120 kibiców Lazio Rzym, którzy obrzucili policjantów kamieniami i butelkami, potwierdza obawy Policji. Tu akurat chodziło o Włochów, ale polscy kibice nie są lepsi i szkoda czasu na przytaczanie przekładów. Bezdyskusyjne są natomiast koszty policyjnej asysty ochraniającej kibiców jadących na wyjazdowe mecze: tylko w pierwszej połowie tego roku takich przejazdów było 2303, a związane z nimi koszty wyniosły 3,2 mln zł. W czasach, kiedy wszędzie szukamy cięć...

Gdy w sierpniu (po bójce z udziałem pseudokibiców na gdyńskiej plaży) premier Donald Tusk ogłaszał, że z bandytami w pociągach, na stadionach trzeba walczyć skutecznie, co czasem oznacza metody brutalne, wytknąłem, że posunął się o jedno słowo za daleko, że nigdzie prawo nie przyzwala na brutalność („Zero tolerancji dla brutalności władzy", „Rz" z 23 sierpnia 2013 r.). Pozwala jednak na stanowczość. Teraz rząd ma okazję pokazać stanowczość, wystarczy że cofnie kwasi dotację dla branży piłkarskiej i przestanie kosztownej asysty kibiców nieraz na przestrzeni kilkuset kilometrów, odrywającej policjantów od codziennych obowiązków na rzecz bezpieczeństwa obywateli.

Reklama
Reklama

Jeśli prośba Policji została odrzucona władza powinna pokazać siłę, a nie powtarzać błędu Hanny Gronkiewicz-Waltz, która średnio udolnie tłumaczy, że nie mogła zakazać „Marszu Niepodległości" wokół rosyjskiej ambasady. Mogła przecież odmówić zgody na marsz z taką trasą - ze względu bezpieczeństwa, wtedy organizatorzy musieliby ustąpić w sprawie trasy.

Branża sportowa też powinna zrozumieć, że nie jest państwem w państwie. Powtarzany przez Bońka frazes o tym, ze skutecznym sposobem walki z przestępczością wśród kibiców jest nieuchronność kary (frazes bo to nigdzie na świecie się nie udało), jest poza tym nie na temat. Nie mówimy tutaj bowiem o karaniu kibiców chuliganów, ale zapobieganiu tej przestępczości.

 

To odpowiedź na apel Komendanta Głównego Policji, o taki zakaz - do końca sezonu - oczekiwany ze względu na narastającą w ocenie Policji kibolską chuliganerkę oraz przedyskutowanie finansowania ochrony policyjnej przejazdów kibiców na gościnne występy przez kluby. Teraz finansuje je budżet, czyli my wszyscy.

- Policja oraz organizatorzy mają odpowiednie instrumenty, aby zagwarantować bezpieczeństwo meczów nawet ze skonfliktowanymi grupy kibiców. Nie powinniśmy być zdani na łaskę chuliganów - odpowiada Boniek.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Mojsza jedność, czyli jak Karol Nawrocki przypomniał, co nas dzieli
Komentarze
Marsz Niepodległości: Ja Polak, ja łachmyta
Komentarze
Bogusław Chrabota: O mądry patriotyzm
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Zakończenie paraliżu rządu USA może doprowadzić Demokratów do zwycięstwa
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Jemy za dużo mięsa! A może za mało? Wojna światów trwa w najlepsze
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama