– W Polsce, szukając ciekawych projektów inwestycyjnych, spotykamy się ze 120–150 spółkami rocznie. I nie mam wrażenia, że problemem jest finansowanie. Powstało wiele programów dofinansowania, jest dużo pieniędzy prywatnych, które finansują pomysły na wczesnym etapie rozwoju. Mamy cały ekosystem inwestycji w startupy – ocenił Krzysztof Krawczyk. – Natomiast gospodarka innowacyjna to nie jest tylko taka, która tworzy startupy, ale także taka, która konsumuje to, co one tworzą. Nie tylko polskim, a globalnym problemem jest trudność oceny innowacyjnych rozwiązań – jakie dane rozwiązanie przyniesie efekty biznesowe, czy poprawi efektywność bądź przyjmie się wśród klientów czy pracowników, a na końcu, jaką przyniesie stopę zwrotu, ponieważ mają z natury zbyt krótką historię działania i niewielką liczbę wdrożeń.
– Jak właściciel, taki jak fundusz, podchodzi do takich dylematów? Ryzykuje – mówił Krzysztof Krawczyk. – Przykładów jest mnóstwo, tak zrobiliśmy, inwestując jako prywatny właściciel w rozwój systemu rozmrażania sieci trakcyjnej PKP Energetyka czy też prototyp magazynu energii, bądź w narzędzia oparte na sztucznej inteligencji w Żabce (obie spółki należą do funduszu – red.).
– Prywatnym polskim firmom często trudno jest porównać rzeczywistą wartość nowych rozwiązań. To wymaga poświęcenia zasobów, także czasu menedżerów, podczas gdy priorytetem jest codzienna walka o swój biznes w obliczu takich problemów jak brak pracowników, wzrost kosztów pracy, skomplikowany system podatkowy, częste wyzwania regulacyjne – wymieniał partner CVC Capital Partners. – My naszym spółkom dajemy możliwość szybszego dotarcia do pewnych rozwiązań, bo dzięki portfelowi spółek i silnej obecności w USA jesteśmy w stanie szybciej weryfikować dane pomysły. I to nie jest kwestia tylko pieniędzy, ale filozofii i metodologii menedżerskiej. Cyfryzacja to nie jest inicjatywa działu IT. Wymaga ona zaangażowania właściciela, prezesa i zarządu, oraz wpisania jej jako jeden z filarów strategii firmy.
Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen, podkreślał, że kluczowe jest, by używać technologii cyfrowych nie tylko po to, żeby coś zautomatyzować, ale do poprawy efektywności, osiągania celów biznesowych. – Jeżeli czegoś nie robimy albo robimy za wolno, to zostajemy w tyle, tracimy pozycję konkurencyjną – mówił. Jego zdaniem kluczowe są tu dwa elementy. – Pierwszy dotyczy tego, żeby fabryka produkowała taniej. Chodzi tu o wszystkie etapy i elementy: od big data, przez bliźniaki cyfrowe po kontakty z klientami. Drugi dotyczy rozwoju, czyli tego, jak zapewnić sobie konkurencyjność w dłuższym horyzoncie – wymieniał.
Do czego używa technologii cyfrowych tak zdawałoby się konserwatywna firma, jak koncern paliwowy? – Choć nie zawsze jest to widoczne, stosujemy je w wielu dziedzinach. Na przykład do optymalizacji remontów, tak by uniknąć planowanych przestojów. Urządzenia same informują, gdy coś się dzieje lub potrzebują przeglądu – mówił Adam Czyżewski.
Monika Morawiecka, dyrektor departamentu strategii PGE, wskazywała na atuty cyfryzacji. – Korzyści z niej mogą być potężne. Pierwsza, to przede wszystkim podniesienie produktywności – mówiła.