W dzień po całkowitym przerwaniu na dwie godziny dostaw prądu na Krym mostem energetycznym z Rosji, władze półwyspu opublikowały dane porównujące stan gospodarki przed i po rosyjskiej aneksji.
Według publikacji cytowanej przez gazetę RBK - w latach 2012-2013, czyli za rządów ukraińskich, wzrost gospodarki Krymu wynosił 0. W 2015 r. (pierwszy rok rozliczeniowy po aneksji rosyjskiej w marcu 2014 r.), regionalny produkt brutto zwiększył się o 8,5 proc., a w 2016 o 7,1 proc.
Produkcja przemysłowa w latach 2012-2013 zwiększyła się o 1,2 proc. rocznie, podczas kiedy w latach 2015-2016 - pięć razy szybciej - o 6,1 proc.
Dochody mieszkańców półwyspu też mają się znakomicie za rządów rosyjskich. Zwiększyć się miały aż o 167 proc. w stosunku do roku 2013. W 2016 r. dochody na mieszkańca wynosiły 19,1 tys. rubli, a w 2013 r. był to odpowiednik 7,1 tys. rubli - podają władze. Nie dodają, że 19,1 tys. rubli, to połowa średniego dochody obywatela Federacji w tym czasie.
Władimir Biessonow kierujący Laboratorium Badań Problemów Inflacji i Wzrostu Gospodarczego WEB (państwowy rosyjski bank rozwoju Wnieszekonombank) zwraca uwagę, że wzrostowi dochodów po przyłączeniu Krymu do Rosji towarzyszył równie okazały wzrost cen. Niektóre ceny na półwyspie podskoczyły o 50 i więcej procent. Doszły do tego ogromne kłopoty z dostawami prądu i innych mediów np. wody.