Warto odnotować, że zielona transformacja to cały ekosystem działań – to nie tylko sadzenie drzew i zamykanie kopalń. To również postęp i zmierzanie w stronę innowacji oraz nowych technologii. Ten kierunek to konieczność. Powinniśmy podejmować takie działania, które pomogą Polsce w miarę stabilnie osiągnąć ten cel. Rzeczywiście Unia Europejska ustawiła wyśrubowane normy, ale jednocześnie daje „na zachętę" ogromne pieniądze.
Wspierania działań dotyczących klimatu i środowiska dotyczy około 30 proc. programów finansowych zaplanowanych na najbliższe lata. Z punktu widzenia Polski powinniśmy spojrzeć na to od tej strony: jeszcze nigdy nie staliśmy przed możliwością otrzymania tak ogromnej puli pieniędzy na transformację energetyczną. To niepowtarzalna szansa. Polskie regiony będą opracowywały plany dotyczące odchodzenia od węgla do 2030 r. Kluczowe jest wsparcie finansowe tych regionów. Do tego jednak potrzebne jest skoordynowane działanie i współpraca Warszawy z Brukselą.
Tymczasem Krajowy Plan Odbudowy, czyli kompleksowy program reform i projektów strategicznych, który pozwoli polskiej gospodarce na odbudowę po pandemii, nadal nie został przyjęty. Podobno środki (około 58 mld euro), które ma otrzymać Polska, mogą zostać zablokowane przez UE z powodu łamania praworządności w zakresie niezależności sądów i wolności mediów w naszym kraju. Rzeczywiście możemy utracić te pieniądze?
Trudno sobie nawet wyobrazić taki scenariusz. Nie przyjmuję go do wiadomości. Te pieniądze są Polsce bardzo potrzebne. Powinniśmy robić wszystko, aby KPO został jak najszybciej zaakceptowany. Sygnały płynące z Brukseli rzeczywiście są niepokojące, ale warto też odnotować, że obecnie zaakceptowanych zostało 18 z 27 planów.
Rząd sugerował niedawno, że do zaakceptowania KPO mogłoby dojść na przełomie września i października.
Byłby to wariant optymistyczny, choć, wziąwszy pod uwagę, że mamy połowę września, coraz mniej prawdopodobny. Polska może otrzymać około 24 mld euro na dotacje, około 12 mld euro na pożyczki oraz dodatkowo około 22 mld euro potencjalnych pożyczek, o które można starać się do 2023 r. To potężny zastrzyk finansowy, na który warto spojrzeć szerzej – nie tylko przez pryzmat odbudowy gospodarki po pandemii.