"Uważam, że Michael Bloomberg będzie się ubiegał o prezydenturę i uważam że wygra. Zrobię wszystko co w mojej mocy aby ten facet został wybrany" – powiedział niezrażony Ackman dziennikarce Bloomberg TV.
I zaczął przekonywać, że były burmistrz Nowego Jorku i założyciel medialnego imperium nie oprze się takiej pokusie. "Myślę, że wiem o czym myśli Michael Bloomberg. Ponieważ uważa, że niedługo umrze (Bloomberg ma 73 lata – przyp. red) będzie mocno żałował, gdyby nie wystartował. To jego jedyna szansa" – kontynuował Ackman – sądzę że kraj jest przygotowany na faceta mówiącego otwarcie i zorientowanego na biznes filantropa, który objąłby urząd".
Przy okazji hedgingowy miliarder próbował zdezawuować kandydatury Donalda Trumpa i Hillary Clinton jako zbyt słabe.
Ackman nie jest jedyną osobą związaną z Wall Street, która poparłaby Bloomberga. O jego potencjalnej kandydaturze ciepło wypowiedział się właściciel innego medialnego imperium Rupert Murdoch oraz publicysta "USA Today" Michael Wolff.
Bloomberg cieszył się poparciem świata finansów podczas sprawowania urzędu burmistrza Nowego Jorku, zwłaszcza przy staraniu się o kontrowersyjną trzecią kadencję. Nowy Jork musiał zmienić wówczas swój status aby umożliwić Bloombergowi ubieganie się w 2009 roku o ten urząd po raz kolejny.