W okresie od stycznia do października zagraniczna sprzedaż polskich towarów warta była prawie 148,1 miliardów euro.
Zdecydowana większość polskiego eksportu – 84,1 proc. trafiła na rynki krajów rozwiniętych. Z tego eksport do UE wart był 117,2 mld euro, o 9,4 proc. więcej niż w okresie styczeń – październik ubiegłego roku. Tylko minimalnie słabszy – na poziomie 9,3 proc. okazał się wzrost eksportu do strefy euro, który wyniósł 83,4 mld euro. Najwyższa dynamikę wzrostu miała jednak zagraniczna sprzedaż polskich produktów na rynkach krajów rozwijających się. Choć wartość eksportu była dużo niższa – 13,5 mld euro, to w porównaniu z ub. rokiem podskoczyła o 14,2 proc.
Bardzo słabo przedstawia się eksport na rynki Europy Środkowo-Wschodniej. To efekt kryzysu na Wschodzie i embarga nałożonego przez Rosję. W rezultacie sprzedaż na tym kierunku tylko zbliżyła się do poziomu 7,9 mld euro i była niższa w porównaniu z ubiegłym rokiem o prawie 23 proc.
Polski import rósł o połowę wolniej niż eksport: zwiększył się tylko o 3,5 proc. i wyniósł niespełna 145,2 mld euro. W efekcie mamy dodatnie saldo w handlu zagranicznym z krajami rozwiniętymi w wysokości przeszło 30 mld euro. Jak podaje GUS, udział krajów rozwiniętych w eksporcie ogółem wyniósł 85,6 proc. (w tym UE 79,2 proc.), a w imporcie – 66,4 proc. (UE 59,5 proc.) wobec odpowiednio 84,1 proc. (w tym UE 77,4 proc.) i 65,7 proc. (w tym UE 59 proc.) w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Po dziesięciu miesiącach wśród głównych partnerów handlowych Polski odnotowano wzrost eksportu do Holandii, Hiszpanii, Włoch, Wielkiej Brytanii, Czech, Niemiec, na Węgry, do Francji i Szwecji, a importu – ze Stanów Zjednoczonych, z Chin, Niemiec, Holandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii i Czech. Spadek eksportu odnotowano w obrotach z Rosją, a importu – z Rosją i Włochami.