Piątkowa sesja rozpoczęła się optymistycznie. Indeks blue chips otworzył notowania kursem 2287 pkt., czyli 0,7 proc. wyżej w stosunku do czwartkowego zamknięcia. Na plusie zaczęły też dzień inne wskaźniki: WIG zyskiwał na starcie 0,6 proc., a indeksy „średniaków" i „maluchów" po 0,4 proc. Przez pierwsze pół godziny notowań udało się utrzymać wskaźniki na poziomach otwarcia. Symboliczne spadki jakimi zakończyły się sesje w USA i Japonii – S&P500 stracił 0,2 proc., a Nikkei 0,3 proc., nie zniechęciły rodzimych inwestorów do porannych zakupów.

Przed nami sesja bogata w odczyty makroekonomiczne. Jeszcze przed południem poznamy dane o inflacji w lutym w gospodarce włoskiej. Później dawka informacji z własnego podwórka. Poznamy polski bilans obrotów kapitałowych, bieżących i finansowych za IV kwartał ubiegłego roku. Na koniec sesji napłyną dane zza oceanu – wskaźnik Chicago PMI oraz indeks zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan.

Od wzrostów zaczęły też piątek inne europejskie parkiety. U zachodnich sąsiadów indeks DAX zyskiwał na starcie 0,7 proc. Na zielono rozpoczęły się też sesje w Paryżu i Londynie. Wskaźnik CAC 40 rósł rano o 0,9 proc., a FTSE250 o 0,6 proc.

Poranek na rynku walutowym pokazuje, że inwestorzy wracają na Stary Kontynent. Wspólna waluta zyskuje względem dolara 0,5 proc. odreagowując tym samym ostatnie straty. Mocno zaczęła też dzień krajowa złotówka. Nasza waluta zyskuje względem amerykańskiej prawie 1 proc.

Od symbolicznych plusów zaczęły dzień ceny głównych towarów. Za baryłkę ropy płacono rano 122,8 dolara, czyli o 0,2 proc. więcej niż w czwartek. Na poziomach zbliżonych do wczorajszych zamknięć notowane były rano metale szlachetne. Za uncję złota płacono 1663 dolara, a srebro wyceniano na 32 dolary.