Raport o stanie rynku pracy w USA popsuł nastroje. Notowania na GPW sprawiły, że WIG20 oddalił się czwartkowych szczytów.

W chwili rozpoczęcia notowań na rynku akcji indeks największych spółek praktycznie nie zmieniał wartości względem czwartkowego zamknięcia. WIG20 po kilku chwilach najpierw lekko spadł, by później dzięki wzrostom cen PEO i PKO próbować zbliżyć się do czwartkowych szczytów.

Z tego zbliżenia nic nie wyszło, gdyż do zwyżki nie tylko nie przyłączył się KGHM, ale wręcz osłabiała wartość WIG20 swoim spadkiem ceny o 2 proc. Lekkie odbicie nie zniwelowało przeceny, ale w godzinach popołudniowych skala spadku ceny kombinatu miedziowego powiększyła się. Wtedy jednak był to już ruch szerokiego rynku, który był reakcją na dane, jakie opublikowano w USA. Wyczekiwany od wielu dni raport o stanie rynku pracy okazał się słabszy od oczekiwań.  Ta publikacja pogorszyła nastroje na większości rynków światowych i skłoniła inwestorów do wyprzedaży akcji.

Osłabienie notowań sprawia, że indeks WIG20 oddalił się od poziomu czwartkowego szczytu i spadł od pod czwartkowe minimum. Tym samym zanegowana została cała końcowa faza wzrostu. Ten wzrost może być jeszcze ponowiony, ale gdyby w najbliższym czasie średnia rynkowa znalazła się pod poziomem minimum z ostatniego czerwcowego poniedziałku, trzeba byłoby się liczyć z możliwością spadku pod poziom 2000 pkt. W tej chwili można mówić o równowadze na polskim rynku akcji w krótkim terminie. W średnim terminie trwa ona od wielu tygodni.

Przecena sprawiała, że WIG20 zakończył sesję ujemną zmianą o 0,62 proc. Pozostałe dwa ważne indeksy poddały się mniejszym zmianom: mWIG40 spadł o 0,46 proc., a sWIG80 zyskał 0,09 proc.