WIG20 niesiony falą optymizmu w trakcie poniedziałkowej sesji pokonał poziom 2200 pkt ustanawiając nowy szczyt trwającej od ponad roku hossy. Z kolei WIG naruszył poziom 73 tys. pkt., będąc najwyżej od blisko dwóch lat. W końcówce sesji zapał do zakupów nieco osłabł i część przewagi zostało roztrwonione. WIG20 finiszował 0,4 proc. na plusie, a WIG zyskał prawie 0,5 proc. Była to już piąta wzrostowa sesja z rzędu.

Pozytywne zachowanie warszawskiego parkietu kontrastowało jednak z kolorem czerwonym obecnym na większości pozostałych europejskich rynkach akcji, gdzie więcej do powiedzenia mieli sprzedający. W efekcie większość głównych indeksów na zachodnioeuropejskich giełdach znalazła się pod kreską, choć skala zniżek była ograniczona. Pozytywnie wyróżniały się natomiast parkiety a naszego regionu, gdzie handlujący inwestorzy wykazywali większą ochotę do zakupów.

W Warszawie największe spółki, wchodzące w skład WIG20, radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Lokomotywą poniedziałkowych wzrostów były mocno drożejące walory Dino, które nie miały sobie równych także pod względem obrotów. Na celowniku kupujących znalazły się także papiery JSW i Orlenu, wracając do łask po piątkowej korekcie. Równocześnie chętnie pozbywano się akcji PGE i KGHM. Powodów do zadowolenia nie mieli także posiadacze akcji przecenionych walorów Allegro i CD Projektu.

Pozytywne nastroje zdominowały handel w segmencie małych i średnich spółek, gdzie wyraźną przewagę miały drożejące walory. Wśród „średniaków” z mWIG40 najbardziej przekonujące wzrosty wypracowały akcje Text i Millennium Banku. Z kolei wśród maluchów z sWIG80 zwyżkom przewodziły papiery Rafako i Wittchena.