Obiecująco rozpoczęła się wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie. WIG20 rósł rano o 0,6 proc. do 2215 pkt oddalając się od wsparcia 2200 pkt i atakując od dołu linię szyi formacji odwróconej głowy z ramionami. Wskaźniki mWIG40 i sWIG80 zyskiwały odpowiednio 0,6 proc. i 0,3 proc. Wzrostowy start to zasługa poprawy nastrojów na rynkach w USA i Japonii. Wprawdzie to właśnie z USA przywędrowały do nas w poniedziałek impulsy spadkowe (fiasko reformy Obamacare), ale pierwsza sesja tygodnia na Wall Street zakończyła się tylko symbolicznymi zniżkami: S&P500 stracił 0,1 proc., a DJIA 0,2 proc. W Azji z kolei panowały bycze nastroje i Nikkei225 zyskał aż 1,1 proc.
Wzrostowego paliwa z zagranicy nie wystarczyło jednak na długo. Po porannym skoku notowań indeksy GPW przeszły w fazę trendu bocznego, przy niskiej zmienności i niewielkich obrotach. Na półmetku sesji wartość akcji które zmieniły właściciela ledwo przekraczała 300 mln zł, a rozpiętość wahań WIG20 wynosiła zaledwie 12 pkt. Spokojna atmosfera utrzymywała się na GPW do fixingu. W ostatnie fazie sesji indeksy znów wykonały skok w górę i ostatecznie WIG20 zyskał we wtorek 1,1 proc. i zamknął się na poziomie 2225 pkt. Wskaźnik mWIG40 wzrósł o 1 proc. do 4794 pkt, a sWIG80 o 1,3 proc. do 16 520 pkt. Wartość obrotów wyniosła trochę ponad 700 mln zł.
Na szerokim rynku pozytywnie wyróżniały się spółki biotechnologiczne – Mabion i Selvita. Akcje pierwszej drożały nawet o 13,4 proc. do 111,6 zł. Jest to najwyższa wycena papierów w historii Mabionu. Z kolei akcje Selvity, dzięki uwolnieniu kursu na fixingu, zdrożały o 65,6 proc. do 75 zl. Jest to również historyczny rekord. Bezpośrednim impulsem wzrostowym była informacja, że Selvita zawarła globalną umowę licencyjną ze spółką Berlin-Chemie o łącznej wartości ok. 89 mln euro. Kontrakt dotyczy projektu SEL24, który jest potencjalnym nowym lekiem przeciwnowotworowym.