WIG20 wyżej dzięki dobrym nastrojom w USA

Indeks WIG20 rozpoczyna dzień od wzrostu swojej wartości mimo wczorajszego wysokiego zamknięcia. Powiększa się odbicie, jakie rozpoczęło się wykreśleniem dołka 24 maja. Jak wysoko indeks może zajść?

Publikacja: 13.06.2012 10:22

WIG20 wyżej dzięki dobrym nastrojom w USA

Foto: Bloomberg

Indeks WIG20 rozpoczął sesję od wzrostu o 0,12 proc. Taki strat trzeba uznać za zachowawczy. Wsparciem dla indeksu jest wzrost ceny KGHM o 1 proc. Pozostałe spółki, które mają największy udział w średniej rynkowej w najlepszym razie nie zmieniają się w stosunku do wczorajszego zamknięcia. PGE, PKO i PZU nieznacznie tracą na wartości.

Przed rozpoczęciem notowań na warszawskim parkiecie opublikowane zostały wartości francuskiej i niemieckiej inflacji konsumenckiej. W obu przypadkach dynamika cen okazała się dokładnie taka, jak oczekiwano. To były pierwsze z szeregu zaplanowanych na dziś publikacji danych makroekonomicznych. Nie wywarły one żadnego wrażenia na uczestnikach rynków finansowych.

Wczorajsza sesja na Wall Street przypominała powstającego Feniksa z popiołów. Dzień dla amerykańskich graczy rozpoczął się kiepsko, a zakończył w wyraźnie dobrych nastrojach. Dzień wcześniej indeks przemysłowy Dow Jones stracił na wartości ponad 140 pkt., a wczoraj zdołał zyskać ponad 160 pkt. Nikt już nie pamięta poniedziałkowego osłabienia. Indeks S&P500 wzrósł o 1,17 proc., a indeks Nasdaq 1,19 proc. Z 30 spółek budujących średnią przemysłową najlepiej radziły sobie wczoraj papiery Boeinga. Spółka zyskała ponad 3,5 proc. To wpływ zarówno podniesienia oceny dotyczącej spółki wydane przez Sanford C. Bernstein & Co., jak również informacji o zakupach samolotów Boeinga i kanadyjskiego Bombardiera przez spółki Warrena Buffetta.

Zdaniem komentatorów za poprawę nastrojów odpowiadają również wczorajsze wypowiedzi szefa banku Rezerwy Federalnej w Chicago Charlesa Evansa. Jego zdaniem gospodarka amerykańska potrzebuje akomodacyjnej polityki pieniężnej i on taką politykę by poparł. Problemem jest jedynie to, że Evans w tym roku nie jest członkiem FOMC z prawem głosu. Zatem jego wypowiedzi nie mają przełożenia na postrzeganie możliwych ruchów amerykańskich władzy monetarnej. W chwili obecnej ważniejsze wydają się słowa szefa tejże Rezerwy Federalnej, który jasno dał do zrozumienia, że w najbliższym czasie nie zostaną podjęte żadne nadzwyczajne narzędzia luzujące politykę pieniężną. Warunkiem pojawienia się takich działań jest pogorszenie się sytuacji gospodarczej, co nie ma miejsca.

Rynki azjatyckie podtrzymują lepsze nastroje, ale ich wyraźnie nie poprawiają. Nikkei zyskał dziś 0,6 proc. Ceny w Hong Kongu rosły średnio o 0,4 proc., a w Korei o 0,3 proc. W Szanghaju wzrost jest najokazalszy, gdyż oscyluje w okolicy 1 proc. Słabiej zaprezentowały się notowania w Australii. Indeks S&P/ASX 200 stracił na wartości 0,2 proc. Za wzrost indeksu tokijskiego część odpowiedzialności ponoszą dane o zamówieniach w japońskim przemyśle. Wzrosły one o 5,7 proc., choć oczekiwano jedynie zwyżki o 1,5 proc.

Od tygodnia rynki akcji znajdują się w fazie bardziej przychylnego nastawienia do ryzyka. Wprawdzie na rynkach rozwiniętych wzrosty cen nie są imponujące, to już w przypadku zmiany wycen w Warszawie można mówić o znaczącej poprawie. W ciągu dwóch tygodni indeks WIG20 zdołał wzrosnąć o 10 proc. Jest całkiem prawdopodobne, że wzrost ten będzie dziś kontynuowany. Istnieje możliwość, że indeks dwudziestu najważniejszych spółek warszawskiego parkietu osiągnie wartość zbliżoną do 2250 pkt. Dalszy wzrost będzie już problemem, bo wiązałoby się to z pokonaniem oporu w postaci linii trendu spadkowego. Sam opór nie jest może silnym narzędziem, ale nie wolno zapomnieć, że tym silnym wzrostem indeks już wyczerpał wiele ze swojego potencjału. Wydaje się, że obecne poziomy zbliżają rynek do rozpoczęcia fazy odreagowania wzrostów z ostatnich dni, by po tym odreagowaniu powrócić z nowymi siłami do walki o okolicę 2350 pkt.

W trakcie dzisiejszych notowań pojawi się kilka publikacji danych makroekonomicznych. To pierwszy w tym tygodniu dzień, gdy pojawienie się informacji makro może mieć znaczenie na przebieg notowań. Za nami już dane o inflacji we Francji i Niemczech. Na 11:00 zaplanowana jest publikacja dynamiki produkcji przemysłowej w strefie euro. O 13:00, jak co środę, pojawią się dane o liczbie wniosków o nowy kredyt hipoteczny w USA, a godzinę później poznamy majową inflację w Polsce. Niewiele później opublikowana zostanie dynamika sprzedaży detalicznej w USA, co będzie prawdopodobnie najważniejszym punktem tego dnia. Pojawi się jeszcze inflacja na poziomie amerykańskich producentów, ale wpływ tych danych na wyceny nie powinien być duży. Podobnie jak danych o zapasach amerykańskich przedsiębiorców, które pojawią się o 16:00.

Indeks WIG20 rozpoczął sesję od wzrostu o 0,12 proc. Taki strat trzeba uznać za zachowawczy. Wsparciem dla indeksu jest wzrost ceny KGHM o 1 proc. Pozostałe spółki, które mają największy udział w średniej rynkowej w najlepszym razie nie zmieniają się w stosunku do wczorajszego zamknięcia. PGE, PKO i PZU nieznacznie tracą na wartości.

Przed rozpoczęciem notowań na warszawskim parkiecie opublikowane zostały wartości francuskiej i niemieckiej inflacji konsumenckiej. W obu przypadkach dynamika cen okazała się dokładnie taka, jak oczekiwano. To były pierwsze z szeregu zaplanowanych na dziś publikacji danych makroekonomicznych. Nie wywarły one żadnego wrażenia na uczestnikach rynków finansowych.

Pozostało 85% artykułu
Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW